Narodziny Ray of Light

Q

sierpień 2002
Johnny Black
Tłumaczenie: RottenVirgin

Zainspirowana macierzyństwem, hinduizmem, jogą i twórczością „popadającego w zapomnienie” angielskiego producenta muzyki tanecznej, najsłynniejsza piosenkarka świata objawiła mu swoje nowe oblicze. Uzbrojona w „sklejoną taśmą izolacyjną” konsolę Atari, z córką majstrującą przy stole mikserskim u boku, Madonna nagrała płytę „Ray of Light”.

Połowa lat 90. przyniosła Madonnie pasmo doświadczeń, które zmieniły jej życie, począwszy od narodzin córki, na zainteresowaniu wschodnim mistycyzmem skończywszy. W maju 1997 roku, tuż po wydaniu ścieżki dźwiękowej do filmu „Evita”, Madonna rozpoczęła pracę nad albumem, który odzwierciedlił te zmiany, sprzedał się na pniu i stworzył nową Madonnę.

14 października 1996

W szpitalu Miłosiernego Samarytanina w Los Angeles Madonna rodzi córkę, Lourdes.

Madonna: To wydarzenie było dla mnie wielkim katalizatorem. Dzięki niemu zaczęłam poszukiwać odpowiedzi na pytania, których nigdy wcześniej sobie nie zadawałam.

William Orbit: Na długo przed tym jak zaczęliśmy pracę nad tą płytą, Madonna zaczęła się zmieniać. Myślę, że podążała w kierunku, który ostatecznie obraliśmy.

Madonna: Zaczęłam studiować kabałę, która jest żydowską mistyczną interpretacją Starego Testamentu. Bardzo zainteresowałam się także Hinduizmem i jogą. Po raz pierwszy od dłuższego czasu zdołałam wyjść poza samą siebie i spojrzeć na  świat z innej perspektywy.

William Orbit: Madonna bardzo pragnęła zmiany i myślę, że pojawiłem się w odpowiednim momencie. Smuci mnie, gdy prasa pisze „William Orbit uratował podupadającą karierę Madonny”. To nie tak. Jeśli już, to ona uratowała moją podupadającą karierę.

1 lutego 1997

Ścieżka filmowa do filmu „Evita” trafia na 1 miejsce list przebojów w Wielkiej Brytanii.

William Orbit: Bardzo ważnym czynnikiem, który przyczynił się do tego, jak ostatecznie brzmi „Ray of Light” były lekcje śpiewu, które Madonna brała przed udziałem w „Evicie”. Bardzo pomogły jej się rozwinąć jako piosenkarce.

Madonna: Uświadomiłam sobie, że mój głos ma możliwości, z których w ogóle nie korzystałam. Tym razem miałam zamiar wykorzystać większość z nich.

Wiosna 1997

Madonna rozpoczyna pracę nad płytą z różnymi współpracownikami.

Madonna: Pisałam piosenki z Williamem, Patem Leonardem, Rickiem Nowelsem. Napisałam nawet kilka piosenek z Babyfacem, ale ostatecznie nie trafiły na płytę.

Kenny „Babyface” Edmonds: Napisaliśmy razem kilka piosenek, które naprawdę nam się podobały. Potem jednak Madonna zmieniła koncepcję odnośnie tego, jak ma brzmieć płyta.

Marzec 1997

Partner Madonny z  wytwórni Maverick, Guy Oseary, dzwoni do Williama Orbita.

William Orbit: Guy zadzwonił do mnie i zaproponował, bym wysłał jej kilka taśm. Nie potraktowałem tej propozycji poważnie, więc niczego nie wysłałem. Potem Guy zadzwonił ponownie, więc wysłałem im taśmę demo z trzynastoma utworami.

Madonna: Byłam wielką fanką wcześniejszych płyt Wiliama, „Strange Cargo 1”, „Strange Cargo 2” i tak dalej. Bardzo też podobały mi się remiksy, które dla mnie stworzył. Chciałam połączyć futurystyczne brzmienie z wpływami muzyki indyjskiej i marokańskiej. Chciałam, żeby muzyka brzmiała jednocześnie tradycyjnie i nowocześnie.

12 maja 1997

William Orbit: Pięć dni po tym, jak wysłałem Madonnie demo, siedziałem akurat w ogrodzie, gdy do mnie zadzwoniła. Powiedziała mi, że pracuje nad moimi utworami i spytała, czy nie chciałbym się z nią spotkać. Przysłali mi bilet na samolot i poleciałem.

Początek czerwca 1997

Madonna i William Orbit spotykają się w Nowym Jorku.

William Orbit: Był upalny, deszczowy dzień. Pamiętam, że zanim dotarłem do jej apartamentu, byłem kompletnie przemoczony.

Madonna: William przyjechał z plastikową torbą pełną taśm. Gdy stanął w drzwiach, wyglądał jak przemoczony szczurek. Wyglądał naprawdę bezbronnie. Był bardzo grzeczny, skromny, uroczy, jak mały chłopiec. Od razu go polubiłam.

William Orbit: Sprzęt grający w salonie nie działał, więc poszliśmy na jej salę gimnastyczną, gdzie stał inny sprzęt. Puściła mi piosenki, które nagrała z Babyfacem i Patem Leonardem. Myślałem sobie: „To brzmi bardzo pościelowo. Co ja mam do tego wnieść?”. Przez kolejny tydzień siedzieliśmy w Hit Factory, gdzie puszczaliśmy ścieżki dźwiękowe, które nagrałem, a ona śpiewała. Stało się jasne, że coś się dzieje. Pod koniec tygodnia spytała, czy chciałbym pracować z nią nad płytą. Odpowiedziałem, że z przyjemnością.

Połowa czerwca 1997

Madonna i William Orbit rozpoczynają pracę w Larrabee North Studio, Universal City, w Los Angeles.

William Orbit: Pierwszego dnia kompletnie mnie sparaliżowało, bo przywykłem do tego, ze pracuję w samotności, ale ona powiedziała: „Nie jestem z tych dziewczyn, które zostawiają faceta samego, żeby działał na własną rękę. Przyzwyczaj się”. Trochę to trwało zanim przywykłem, że ktoś spogląda mi przez ramię. Larrabee to naprawdę wysoko zmechanizowanie studio. Nigdy wcześniej nie pracowałem na automatycznym pulpicie. Uczyłem się, ale było to tyleż ekscytujące, co stresujące. Od razu zdałem sobie sprawę z tego, że mój własny sprzęt jest przestarzały, jak na przykład moja stara konsola Atari 1040, sklejona taśmą izolacyjną. W trakcie sesji nagraniowej dwa razy się zapaliła. Kolejne niebezpieczeństwo, choć mniejsze, stanowiła Lola (Lourdes). Była w studiu codziennie i jak każdy brzdąc, lubiła bawić się tymi wszystkimi przyciskami i pokrętłami. Wystarczyło, że na chwilę spuściliśmy ją z oczu, a już cały dźwięk się zmieniał. Musieliśmy mieć ją na oku. W trakcie sesji nagraniowej nie towarzyszyło nam wielu muzyków. Byłem tam głównie ja, Madonna, Pat McCarthy, wspaniały inżynier dźwięku i operator taśmy, Matt. Wszystkie partie gitarowe na „Ray of Light” nagrałem ja. W wielu utworach to ja odpowiadałem za całe instrumentarium. Wiele utworów zostało już wcześniej nagranych, więc zdarzało się, że Madonna pracowała nad tekstem i wokalami w domu, lub jadąc samochodem. Trzeba dodać, że nie byłem jedynym producentem pracującym nad tą płytą. Patrick Leonard także odwalił kawał świetnej roboty.

Madonna: Patrick jest tradycyjnie wyszkolonym muzykiem i wniósł do nagrań zupełnie inny element, zwłaszcza aranżacje smyczkowe.

William Orbit: Gdzieś w 3/4 drogi, myślałem, że mnie zwolni. Madonna przywykła do pracy z super sprawnymi producentami, podczas gdy ja trzymam się trochę z boku, co ona uznała za dezorganizację. Poszliśmy do niej, miałem puścić jej ścieżkę do „The Power of Good-Bye”. Wziąłem ze sobą nie tę taśmę demo, co trzeba i nie było jej do śmiechu. W końcu powiedziałem jej: „daj mi tydzień i zrobię wszystko, jak należy”. Przez tydzień dosłownie mieszkałem w studiu, ale odtąd wszystko szło świetnie. Nabrała pewności, że wiem, co robię.

15 lipca 1997

Gianni Versace zostaje zastrzelony przed swoim domem w Miami Beach, na Florydzie.

William Orbit: W dniu, w którym Versace został zamordowany, nagrywaliśmy „Swim”. Madonna przyjaźniła się z Giannim i z jego siostrą Donatellą. Roztrzęsiona zadzwoniła do Madonny z komórki. Madonna nagrała jednak wokale. Być może ze względu na okoliczności, brzmią one tak bardzo emocjonalnie.

Madonna: Piosenka „Ray Of Light” to mistyczne spojrzenie na wszechświat i na to, jak mali jesteśmy…

Christine Leach: W latach 70. mój wuj, Clive Muldon i jego przyjaciel, Dave Curtiss nagrali dla zespołu Sepheryn piosenkę, która później stała się „Ray of Light”. Pewnego pamiętnego wieczoru w Londynie, w 1996 roku, gdy akurat pracowałam z Williamem, puścił mi ścieżkę dźwiękową, która tak świetnie zgrywała się z tekstem utworu Sepheryn, że aż zaczęłam go śpiewać.

William Orbit: To brzmiało świetnie. Myślałam, że to ona napisała ten tekst, ale powiedziała, że nie. Utwór ten znalazł się więc na pierwszej taśmie demo, którą wysłałem Madonnie.

Christine Leach: Potem wysłano mi taśmę z wersją Madonny. Prawie zemdlałam. Kawałek musiał się jej bardzo spodobać, bo zaśpiewała go tak samo jak ja.

William Orbit: Ostatni utwór na płycie, „Mer Girl” był dla mnie bardzo ważny. Byłem z niego bardzo dumny, ale pojawiły się naciski, by go zmienić. Madonna powiedziała mi jednak: „nie, ten utwór to dzieło sztuki. Nie ruszaj go”. Pomyślałem, że moja muzyka jest w dobrych rękach. Nie musiałem się obawiać, że zostanie zrujnowana przez jakichś speców od marketingu.

Madonna: Ta piosenka opowiada o radzeniu sobie ze śmiercią. Zawiera oczywiste nawiązania do śmierci mojej matki, ale i śmierci księżnej Diany i Gianniego Versace. W tamtym czasie śmierć niejako mnie otaczała i poczułam, że muszę o tym napisać.

3 marca 1998

Premiera „Ray of Light”.

Dave Curtiss: Nawet nie wiedziałem, że „Ray of Light” zostało nagrane. Przyjaciel dowiedział się o tym z radia i powiedział mi. Byłem nieco zirytowany tym, że Madonna zażyczyła sobie 30 procent zysków tylko dlatego, że zmieniła parę linijek teksu, ale potem pomyślałem, że 15 procent z tych wszystkich milionów jest znacznie lepsze niż 100 procent niczego. Dobrze na tym wyszedłem. To zmieniło moje życie. Mogę powiedzieć, że jestem ustawiony na najbliższe pięć-dziesięć lat i to czerpiąc zaledwie 15 procent zysków z jednej piosenki Madonny.