• Siódmy album studyjny Madonny jest czwartą najlepiej sprzedającą się płytą Królowej Popu i jej trzecim najlepiej sprzedającym się albumem studyjnym. Na całym świecie sprzedał się w nakładzie przekraczającym 15 milionów egzemplarzy. Lepiej poradziły sobie tylko albumy „Like a Virgin” (21 milionów) i „True Blue” (23 miliony) oraz składanka „The Immaculate Collection” (27 milionów).
  • Płyta miała swoją premierę w Japonii, gdzie ukazała się 22 lutego 1998 roku. Reszta świata musiała poczekać kilka dni dłużej. 2 marca album trafił na półki sklepowe w Europie, a dzień później w Ameryce.
  • Alter ego przyjęte przez Madonnę w tym czasie to Veronica Electronica – tajemnicza kobieta o średniowiecznych inspiracjach, co było widać w gotyckich nawiązaniach w strojach Madonny i włosach z zaplecionymi warkoczami. Jej imię miało nawet posłużyć jako tytuł planowanego albumu z remiksami piosenek z „Ray of Light”, jaki planowano wtedy wydać. Pomysł ten nigdy jednak nie doczekał się realizacji. W ten sposób nigdy nie poznaliśmy m.in. trwającej ponad 10 minut wersji tytułowego utworu, którą Madonna wykonała na żywo tylko raz, podczas prapremierowego koncertu w klubie Roxy w walentynki 1998 roku.
  • Piosenki z „Ray of Light” były hitami na całym świecie, jednak największe tryumfy święciły w Hiszpanii, gdzie wszystkie zdobyły #1 miejsce listy PROMUSICAE, prócz „The Power of Good-Bye”, która swój wyścig zakończyła najwyżej na #2 pozycji.
  • Album „Ray of Light” przyniósł Madonnie i jej współpracownikom serię nagród, w tym cztery „muzyczne Oscary”, czyli nagrody Grammy. Trzy z nich zgarnęła Madonna (w kategoriach „Najlepsze nagranie taneczne” i „Najlepszy teledysk krótkometrażowy” dla singla „Ray of Light” oraz „Najlepszy album popowy” dla płyty), czwarta trafiła w ręce Kevina Reagana, autora okładki albumu. W kategorii „Nagranie roku” za tytułowy singiel Madonna przegrała z „My Heart Will Go On” Céline Dion.
  • Ponadto singiel „Ray of Light” zgarnął 5 z 8 statuetek, do których był nominowany podczas MTV Video Music Awards 1998: „Najlepszy montaż”, „Najlepsza reżyseria”, „Najlepsza choreografia”, „Najlepszy teledysk kobiecy” oraz „Teledysk roku”. Pozostałe kategorie, w których skończyło się na nominacji to: „Najlepszy teledysk taneczny”, „Przełomowy teledysk” oraz „Najlepsze zdjęcia”.
  • Podczas tej samej gali teledysk „Frozen” uhonorowano nagrodą za efekty specjalne. Rok później w tej samej kategorii nominowano teledysk do „Nothing Really Matters”.
  • Na liście sprzedaży w Stanach Zjednoczonych płyta dotarła do drugiego miejsca, osiągając status czterokrotnej platyny. Jeszcze lepiej było w Wielkiej Brytanii, gdzie zdobyła pierwsze miejsce z certyfikatem sześciokrotnej platyny.
  • W Polsce płyta została nagrodzona Fryderykiem dla najlepszej płyty zagranicznej.
  • Liczba 13 utworów na albumie to nie przypadek. Madonna celowo umieściła tyle utworów na płycie, ponieważ według kabalistycznej symboliki 13 to liczba oznaczająca miłość i zjednoczenie. Oprócz tego 13 uważa się za liczbę idealnej całości, przez analogię do Jezusa i 12 apostołów.
  • Na japońskiej edycji płyty pojawił się dodatkowy utwór – „Has To Be”, wydany na innych rynkach wyłącznie na singlu „Ray of Light” jako piosenka spoza albumu.
  • „Ray of Light” to jedna z najdłużej nagrywanych płyt w karierze Madonny. Artystka zbierała materiały już na początku 1997 roku, by nagrania rozpocząć na przełomie marca i kwietnia. Następnie prace zawieszono, by wrócić do nich i rozpocząć najbardziej intensywny okres pracy – od czerwca do listopada 1997 roku.
  • Płyta pozostaje pod dużym wpływem starożytnych filozofii, którymi interesowała się wówczas Madonna, takimi jak kabała, hinduizm, taoizm i buddyzm. Główną inspiracją było jednak macierzyństwo piosenkarki, która pół roku przed rozpoczęciem nagrań urodziła córkę Lourdes.
  • Pierwszym ze współpracowników Madonny był Patrick Leonard, ale niezadowolona z efektów piosenkarka finalnie znacznie przerobiła jego propozycje. Stwierdziła bowiem, że brzmią one za bardzo „w stylu Petera Gabriela”. Wówczas pracowali oni m.in. nad „You’ll Stay” – utworem, który narodził się podobno już podczas sesji nagraniowej na potrzeby „Something To Remember”. Wersja nagrywana w 1997 roku wyciekła w lutym 2019 roku, podobnie jak inne utwory w wersjach demo, w tym „Never Love a Stranger” i „I’ll Be Gone”. Utwory te Madonna nagrała, kiedy współpracowała z Babyfacem, jednak również nie była zadowolona z efektów, ponieważ odniosła wrażenie, że piosenki są zbyt podobne do „Take a Bow”.
  • Rick Nowels, który również współpracował wówczas z Madonną, poznał ją przypadkiem podczas zakupów w sklepie Baryens w Nowym Jorku. Wpadł do miasta tylko na kilka dni, w związku z galą Grammy. Kilka tygodni po pierwszym spotkaniu, piosenkarka zaproponowała spotkanie w jej domu i w kwietniu 1997 rozpoczęli nagrania.
  • Pracowali razem przez 10 dni, podczas których powstało 9 piosenek. Na płycie znalazły się 3 z nich: „The Power of Good-Bye”, „To Have And Not To Hold” i „Little Star”. Madonna i Nowells pracowali bardzo szybko. Z uwagi na małą Lolę, Madonna przyjeżdżała do studia o godzinie 15:00, w godzinę pisała tekst, następne pół godziny zajmowało dopasowanie melodii i przed 19:00 gotowe było nagranie demo, co bardzo zaskoczyło producenta. Nie był on przyzwyczajony do takiego tempa pracy i nie spodziewał się go po gwieździe popu.
  • Pierwszą wspólnie nagraną piosenką była „To Have And Not To Hold”, która nastręczyła na początku trudności, ponieważ Madonna i Rick Nowells zamierzali oprzeć jej brzmienie o dźwięki latynoskiej samby, co okazało się niewykonalne. Zainspirowani brazylijską piosenkarką Astrud Gilberto dokończyli jednak nagranie w formie znanej dziś z płyty. Tak wspomina jej nagrywanie Rick Nowells:

TEKST POJAWIŁ SIĘ SZYBKO, MADONNA MIAŁA COŚ NA PODORĘDZIU, JA NATOMIAST WALCZYŁEM Z REFRENEM. POGUBIŁEM SIĘ W TONACJACH I MIAŁEM PROBLEM Z BEMOLAMI. ZNALAZŁEM ODPOWIEDNIE AKORDY I DOKOŃCZYLIŚMY PIOSENKĘ. TO SIĘ DZIAŁO PIERWSZEGO DNIA. NIGDY NIE WIADOMO, KIEDY SIĘ NA COŚ WPADNIE. NA POCZĄTKU WAŻNE JEST, ABY COŚ SIĘ DZIAŁO – OD NASZEGO POWODZENIA TAMTEGO DNIA WIELE ZALEŻAŁO. BYŁEM ZADOWOLONY, ŻE NAPISALIŚMY NUMER, KTÓRY BRZMIAŁ ELEGANCKO, WYKWINTNIE I PO EUROPEJSKU.
  • Piosenka „Little Star” powstała przez przypadek jako ratunek przed zmarnowaniem dnia nagrań. Pewnego dnia Rick Nowells i Madonna pracowali nad piosenką oscylującą wokół sampla z filmu „Wampiryczne lesbijki” z 1971 roku. Pomysł jednak nie udał się, więc aby nie tracić czasu, postawili na improwizację: do śpiewanych słów producent zaczął grać trzy akordy, a samo nagranie określił mianem „strumienia świadomości”.
  • Mimo obiecujących rezultatów Nowellsa, Madonna czuła, że materiał nie jest taki, jakiego oczekiwała, podobnie „nie czuła” propozycji Babyface’a i Leonarda. Jej manager Guy Oseary podsunął więc jej pomysł zatrudnienia Williama Orbita, który fanom Madonny znany był wcześniej m.in. z tego, że stworzył remiksy do „Justify My Love”, „Erotiki” i „I’ll Remember”.
  • Orbit został zatrudniony wyłącznie na podstawie rozmowy telefonicznej. Jego chaotyczny styl pracy nie był typowy dla zorganizowanej Madonny, dlatego początkowo pojawiły się między nimi tarcia. Pewnego dnia o mało nie doszło do zwolnienia Orbita, kiedy Madonna zostawiła go w studiu samego i wyszła, umawiając się na spotkanie w jej domu, gdzie miał pokazać jej efekty prac nad własną wersją „The Power of Good-Bye”. Kiedy producent pojawił się u piosenkarki, okazało się, że pomylił taśmy i zabrał niewłaściwą, czym wprawił Madonnę w złość.
  • Sesje z Orbitem miały miejsce w Larrabee North Studios w Universal City w Kalifornii. Do nagrania większości utworów używano syntezatora Roland Juno-106 i rejestracji na cyfrowej taśmie DAT (digital audio tape).
  • Z uwagi na małą Lolę, która przebywała wówczas z mamą w studiu, jeden z pokoi wypoczynkowych zamieniono na „żłobek” dla dziewczynki, w którym mogła się bawić, kiedy Madonna była zajęta pracą.
  • Orbit miał wnieść oryginalność do nagrań Leonarda i nieco młodszych od nich piosenek Nowellsa. Nad „Nothing Really Matters” dwójka ta pracowała jednak wspólnie i zgodnie z pomysłem Nowellsa zostawiono na jej początku charakterystyczny, elektroniczny trzask, czego zwolennikiem nie był Orbit. Pierwotnie jednak eksperymentowano z latynosko-karaibskim brzmieniem, które słychać na demo utworu.
  • Ostatnią osobą, która pracowała nad płytą, był Marius de Vries. Został on współproducentem piosenek „Skin” i „Nothing Really Matters”. Tak prace nad tą pierwszą wspomina de Vries:

PRACOWALIŚMY W DWÓCH STUDIACH, BIEGAJĄC POMIĘDZY NIMI. RZECZ JASNA BYŁO W TYM SPORO RYWALIZACJI I NERWÓW. NIE ZNALIŚMY SIĘ WCZEŚNIEJ I PRACOWALIŚMY NA PODOBNYCH OBSZARACH. „SKIN” PRZEŁAMAŁO LODY. POCZĄTKOWO MIELIŚMY TYLKO KILKA PROSTYCH BITÓW I POMYSŁ NA TEKST. ROZPOCZĘLIŚMY OD FUNDAMENTÓW, WSPÓŁPRACUJĄC ZE SOBĄ PRZEZ CAŁY CZAS – Z TEGO POWODU TAK WIELE W PIOSENCE DETALI. WPYCHALIŚMY DO NIEJ GDZIE TYLKO SIĘ DAŁO NASZE ULUBIONE BRZMIENIA!
  • Piosenka „Skin” była planowana na szósty singiel z albumu, jednak z uwagi na słabe wyniki „Nothing Really Matters” na listach przebojów, zrezygnowano z tego pomysłu, skupiając się na wydaniu singla „Beautiful Stranger”, promującego film „Austin Power 2: Szpieg, który nie umiera nigdy”.
  • Prawdopodobnie najmocniejszym pod względem tekstowym utworem na tej płycie jest „Mer Girl”. Orbit zachęcał Madonnę do napisania piosenki pod wpływem emocjonalnej podróży w sferę własnych myśli i doświadczeń. Inspiracją do jej napisania stał się wyjazd do Michigan między 19 a 26 czerwca 1997 roku, kiedy Madonna odwiedziła swoją babcię Elsie Mae Fortin w Bay City w związku z jej 86. urodzinami. Wizyta w domu babci doprowadziła do zderzenia w tekście doświadczenia macierzyństwa ze wspomnieniami dzieciństwa bez matki (w domu tym Madonna i jej rodzeństwo spędzali wiele czasu, kiedy Madonna seniorka zmarła). Moment nagrywania wokali do „Mer Girl” wytworzył w studiu szczególną aurę, która udzieliła się wszystkim obecnym, o czym wspomniał William Orbit:

WYSZŁA Z KABINY, A WSZYSCY ZAMARLI. TO BYŁA PRZEDZIWNA CHWILA. NAPRAWDĘ NIESAMOWITA.
  • Swim” to piosenka, nad którą Madonna i Orbit pracowali 15 lipca 1997 roku. Tuż przed rozpoczęciem nagrania artystka otrzymała bolesną nowinę o tragicznej śmierci swojego przyjaciela – Gianniego Versace. W piosence słychać targające Madonną emocje. W utworze tym wykorzystano sampel z partią fletu, pochodzący z albumu Geronimo Pablo Cooka, przyjaciela producenta. Orbit ponoć starał się na własną rękę przekonać go do przyjęcia jednorazowego honorarium, zamiast tantiem, na co Cook nie chciał się zgodzić, jednak ustąpił przez wzgląd na przyjaźń z Orbitem.
  • Głos Madonny po ćwiczeniach wokalnych do „Evity” bardzo się zmienił, dzięki czemu płyta bogata jest w demonstracje nowego oblicza wokalnego piosenkarki, która dysponowała teraz znacznie większą skalą. Zwłaszcza słychać to w utworze tytułowym, gdzie Madonna śpiewała głosem znacznie wyższym od swojego normalnego. Krzyk, który słychać pod koniec piosenki, był wyrazem frustracji artystki sposobem, w jaki musiała śpiewać i do czego zmusił ją producent. Mimo iż moment ten nie był planowany, ostatecznie umieszczono go w nagraniu.
  • Piosenka była w rzeczywistości przeróbką utworu „Sepheryn” duetu Curtis Muldoon, nagranego w 1971 roku. Zanim Orbit miał okazję pracować z Madonną, nagrał pierwszą wersję z Christiane Leach, siostrzenicą jednego z jego twórców, która zmieniła nieco jego słowa. Sądząc, że jest to jej autorski kawałek, przedstawił go później Madonnie, a ta nagrała swoją wersję.
  • Utworu tytułowego użyto w 2001 roku w serii reklam Windowsa XP. Madonna za wykorzystanie utworu otrzymała gigantyczne honorarium w wysokości 15 milionów dolarów!
  • „Frozen” to jedna z piosenek Leonarda, która została później przerobiona. Inspiracją do jej powstania była muzyka średniowieczna i opery „Madame Butterfly” Giacoma Pucciniego z 1904 i „Aida” z librettem Antonia Ghislanzoniego oraz muzyką Giuseppe Verdiego z 1871 roku.
  • Była to również pierwsza piosenka, jaka przed premierą znalazła się nielegalnie w Internecie. W tajemniczych okolicznościach najpierw odtworzono ją w radiu w Singapurze, a później także w lokalnej stacji w Nowym Jorku, kiedy piosenka była już dostępna nielegalnie w sieci. Ponadto – już za zgodą twórców – remiksu piosenki można było również posłuchać na oficjalnej stronie BBC i użyto jako podkładu muzycznego podczas pokazu mody Versace.
  • Singiel „Frozen” dotarł na większości list do 2. miejsca, ponieważ w tym samym czasie szczyt list okupowała Céline Dion ze swoim przebojem „My Heart Will Go On” z „Titanica”.
  • Teledysk do piosenki kręcono przez 5 dni na pustyni Mojave, gdzie za dnia paliło słońce, a po zmroku dokuczał przeraźliwy chłód. Mimo to Madonna planowała pierwotnie nakręcić klip w jeszcze bardziej niegościnnej lokalizacji, rozważała bowiem Islandię.
  • Wokół garderoby do teledysku „Frozen” wyrosło kilka mitów, które okazały się nieprawdziwe. Pierwszym z nich jest mit na temat projektanta kreacji artystki. Popularnie uważa się, że jest nim Olivier Theyskens. Nie jest to jednak prawda. Projektantem, którego kreację nosi Madonna w klipie, jest Jean Paul Gaultier. Choć większość osób uważa, że Madonna nosi jedną suknię, autor bloga Madonna Outfits udowodnił, że tak naprawdę jest to zbiór elementów z różnych kreacji z kolekcji wiosna-lato ’98 francuskiego projektanta. Zdjęcia z pokazu zapowiadającego tę inspirowaną Fridą Khalo i gotycką subkulturą kolekcję możecie zobaczyć poniżej.
  • Olivier Theyskens jest z kolei twórcą sukni, w której Madonna pojawiła się na oscarowej gali w 1998 roku. To właśnie w niej pierwotnie Madonna miała wystąpić w klipie. Błąd na temat teledysku do „Frozen” wskazuje na to, że prawdopodobnie zmiany dokonano w ostatniej chwili, kiedy do mediów zdążono wysłać już informację, że piosenkarka wystąpi w klipie w sukni projektu Theyskensa.
  • Wideosingiel z teledyskiem miał bardzo nietypowe wydanie promocyjne – był on bowiem zanurzony w bryle suchego lodu, który trzeba było najpierw rozmrozić, aby dostać się do środka.
  • Teledysk do „Ray of Light”, nakręcony przez Jonasa Åkerlunda, to najdłużej kręcony teledysk w karierze Madonny. Ujęcia kręcono bowiem z samochodu przez 14 dni, nagrywając jedną klatkę co dziesięć sekund przez pół godziny, aby uzyskać około pięciu sekund materiału. W ostatecznej wersji klipu wykorzystano ujęcia kręcone w Londynie, Nowym Jorku, Los Angeles i Las Vegas, a także część materiału z próbnych nagrań w Sztokholmie.
  • Klip do „Drowned World/Substitute For Love” spotkał się z ostrą krytyką zwłaszcza na wyspach brytyjskich. Madonnę krytykowano za wykorzystanie i przerobienie historii prasowej nagonki na księżną Dianę, która zginęła niecały rok wcześniej. Choć teledysk jest dość łagodny, w opinii publicznej Madonna zbrukała pamięć „Królowej ludzkich serc”, a sam motyw uznano za „obrzydliwe porównanie”.
  • W teledysku do „The Power of Good-Bye” wystąpił aktor Goran Višnjić. Kręcono go na plaży Malibu oraz wewnątrz rezydencji Silvertop House w Los Angeles.
  • Obraz w znacznym stopniu inspirowany był filmem „Humoreska” Jeana Negulesco z 1946 roku, z główną rolą Joan Crawford. Uderzające podobieństwo niektórych ujęć możecie zobaczyć na poniższych kadrach.
  • Sesja do „Harper’s Bazaar” z 1999 roku i w głównej mierze klip „Nothing Really Matters” przedstawiały Madonnę w nowym wcieleniu japońskiej gejszy, co artystka ujęła jako metaforę sławy, ponieważ podobnie jak gejsza jest się z jednej strony uprzywilejowanym, a z drugiej – więźniem. Wcielenie to jest inspiracją powieścią „Wyznania gejszy” Arthura Goldena.
  • Ujęcia Madonny nakręcono w studiu i sama piosenkarka ułożyła do nich choreografię. Pozostałe nagrano nocą w budynku nieczynnego od lat 70. reaktora R1 w Królewskim Instytucie Technologicznym w Sztokholmie i wystąpiła w nich trupa taneczna Suen Btoh Company, odgrywająca sceny tańca butō.
  • Teledyski z „Ray of Light” według wielu osób mają odnosić się do czterech żywiołów: W klipie „Frozen”, w scenach pustyni ukazano żywioł ziemi. Wschodzące słońce i pęd miasta w teledysku „Ray of Light” mają odnosić się do powietrza, zaś błękitny filtr i sceny morza w „The Power of Good-Bye” – do wody. Z kolei w „Nothing Really Matters” w scenach fireshow i metaforycznie przez czerwone kimono Madonny przedstawiono żywioł ognia.
  • Utwory z „Ray of Light” zawierają liczne sample. I tak przykładowo „Drowned World…” zawiera elementy z „Why I Follow the Tigers” San Sebastian Strings, „Mer Girl” z kolei elementy „Space” Gábora Szabó.
  • Przed nagraniem „Shanti/Ashtangi” – piosenki śpiewanej w sanskrycie – Madonna wzięła telefoniczne lekcje wymowy tego starożytnego, hinduskiego języka u dr. Bhagiratha Prasada Tripathi, znanego szerzej jako Vagish Shastri. Tak nauczyciel wspomina lekcje ze swoją sławną uczennicą:

W CIĄGU DWÓCH DNI ZAZNAJOMIŁEM MADONNĘ Z ZASADAMI WYMOWY POJEDYNCZYCH SŁÓW Z SANSKRYTU. STARAŁEM SIĘ TAKŻE ZAPOZNAĆ JĄ Z JĘZYKIEM, KAŻĄC JEJ ŚPIEWAĆ CAŁE WERSY W SANSKRYCIE

Uczony twierdzi, że wysoka skuteczność jego lekcji tkwi w technice vagyoga, nazywanej przez niego „jogą głosu”. Uważa on, że z jej pomocą jest w stanie nauczyć języka nawet analfabetów.

  • Wiele utworów, zanim trafiło na płytę, miało znacznie inne brzmienie. Takimi są m. in. „No Substitute For Love”, czyli pierwsza wersja „Drowned World/Substitute For Love”, a także „The Power Of Good-Bye” w znacznie wolniejszej wersji Ricka Nowellsa, nieprzerobionej przez Williama Orbita.
  • Wczesna wersja „Skin” to „Flirtation Dance” i zawiera nieco inne słowa. Madonna zdradziła w wywiadzie dla MTV, że zmieniła tytuł jednej z piosenek na „Skin”. Zapytana jednak przez Kurta Lodera, jaki był jej wcześniejszy tytuł, stwierdziła lakonicznie: „Nieważne”.
  • „Revenge” to kolejny utwór powstały w czasie sesji z Rickiem Nowellsem. W 2002 i 2005 roku kilka stacji radiowych zaczęło grać tę piosenkę – najpierw jako pochodzącą rzekomo z filmu „Śmierć nadejdzie jutro”, a później jako domniemany materiał z płyty „Confessions on a Dance Floor”.
  • Na zdjęciach wykonanych w studiu podczas prac udało się rozszyfrować kilka tytułów. Wśród nich zastanawia piosenka „Never Been Blue”, wpisana na listę. Nie wiadomo o niej zupełnie nic. Identycznie sytuacja ma się w stosunku do piosenki „Regfresando”, mająca ponoć początki w sesjach z Patrickiem Leonardem. Wątpliwości pojawiają się jednak w przypadku tytułu. Prawdopodobnie miał on brzmieć „Regresando”, co po hiszpańsku oznacza „powracając”, a zapisanie go w ten sposób jest zwykłym błędem.
  • Piosenka „Corazon”, czyli solowa wersja piosenki „Be Careful” nagranej na album Ricky’ego Martina ponoć również została napisana przez Madonnę i Leonarda, a później przerobiona przez Orbita.
  • Sesję zdjęciową na okładkę albumu (a także singla „Frozen”) wykonał Mario Testino. Okładkowe grafiki z kolei to dzieło Kevina Reagana, który za okładkę albumu otrzymał nagrodę Grammy.