Historia muzyki rozrywkowej pokazuje, że czasem wielkie hity nagrywane są przez całkowity przypadek. W ten sposób dyskografia Nirvany wzbogaciła się o „Smells Like Teen Spirit”, Kylie Minogue w ostatniej chwili nagrała „All The Lovers”, a Madonna śpiewała w studiu „Holiday”, kiedy jej płyta czekała już na wysłanie do tłoczni. Czystym przypadkiem jest również powstanie „Ray of Light” – piosenki, która użyczyła tytułu siódmemu albumowi Królowej Popu.
Nagrania
Historia utworu zaczyna się… na początku lat 70., kiedy duet Curtiss Muldoon (w składzie Dave Curtiss i Clive Maldoon) wydał utwór „Sepheryn”. Po latach Christine Leach, siostrzenica Muldoona, przepisała refren piosenki, zmieniając resztę tekstu, a następnie rozpoczęła współpracę z Williamem Orbitem. Nagrali nową wersję, ale ostatecznie nie ujrzała ona światła dziennego dla szerszej publiczności. Kiedy Orbit rozpoczął współpracę z Madonną, zdecydował, że przedstawi jej nagrane z Leach w 1996 roku demo, sądząc, że jest to jej autorska piosenka.
Madonnie utwór bardzo przypadł do gustu, jednak zdecydowała się nieco zmienić jego tekst – powstała wówczas jego trzecia wersja. Nadal jednak nikt nie wiedział o istnieniu pierwszej.
Kiedy piosenka trafiła do rozgłośni radiowych wiosną 1998 roku, Curtiss usłyszał ją po raz pierwszy i przeżył szok, nie mogąc uwierzyć własnym uszom. Początkowo był zdenerwowany, ale spodobało mu się to, co Madonna zrobiła z jego utworem. Sprawę załatwiono pozasądowo, oddając artyście 15% tantiem i uznając za współautorów Madonnę, Orbita, Clive’a Muldoona, Dave’a Curtissa i Christine Leach.
Wstępne sesje nagraniowe rozpoczęły się w domu Madonny w Nowym Jorku, jednak pierwszy raz zaśpiewała ona „Ray of Light” w studiu Hit Factory. Ostateczną wersję, podobnie jak całość albumu, zarejestrowano w Larrabee North Studio w Kalifornii, by z masteringiem, którego podjął się Ted Jensen, wrócić ponownie do Nowego Jorku, do Sterling Studios.
Zanim wersję przeznaczoną na album skrócono do 5 minut, powstała długa wersja, trwająca ponad dwa razy tyle, co ostateczna. Pocięcie utworu Madonna uznała za rozrywające serce przeżycie, jednak tamtą wersję zostawiono z myślą o składance remiksów „Veronica Electronica”, jaką planowano wówczas wydać. Z planów jednak zrezygnowano, wskutek czego długa wersja „Ray of Light” nigdy nie została wydana.
W studiu Orbit postanowił trochę pomęczyć Madonnę:
[Ray of Light] jest w tonacji nieco wyższej od tej, z którą czuje się dobrze, ale doszliśmy do wniosku, że odrobina wysiłku pomoże tej piosence. Podczas nagrań Madonna się zniechęcała, ale irytacja dobrze wpływa na wokalistów, którzy wtedy bardziej się starają. Tego nie da się podrobić w żaden sposób, co zresztą słychać na płycie.
Nagrywając utwór, artystka w którymś momencie nie mogła już wytrzymać i zaczęła krzyczeć. Orbitowi tak spodobał się ten moment, że przekonał ją, aby zostawić go w piosence, dzięki czemu pod koniec utworu do dziś możemy usłyszeć wkurzoną Madonnę. ?
Tekst i kompozycja
Od strony lirycznej piosenka pozostaje pod wpływem wydarzeń, które towarzyszyły Madonnie pod koniec lat 90. – duchowego odrodzenia i narodzin córki. Nowe doświadczenia pozwalają jej poczuć się wolną, a także odnieść się krytycznie do swoich zachowań w przeszłości. Dzięki nim czuje, jak mali jesteśmy wobec ogarniającego wszechświata. Życie codziennie biegnie co prawda z prędkością światła, ale dzięki przemianie Madonna jest w stanie zwolnić i spojrzeć na nie z innej perspektywy. Zapytana w programie Oprah Winfrey o znaczenie tekstu refrenu piosenkarka odparła:
Czuję, że zaczynam od początku. Spoglądam wstecz na moje życie i myślę – Boże, nic wtedy o nim nie wiedziałam.
„Ray of Light” to chyba najbardziej taneczna ze wszystkich piosenek Madonny, jakie znalazły się na jej siódmym albumie. Można się w niej dopatrzeć nawiązań do rocka lat 70., zwłaszcza w pierwszych 22 sekundach, kiedy pobrzmiewają brzdęki gitary, ale później pierwsze skrzypce gra muzyka techno. Powstała ona z użyciem syntezatora Roland Juno-106.
Singiel
„Ray of Light” został drugim singlem promującym album pod tym samym tytułem. Fizyczne wydawnictwo trafiło do sklepów 6 maja 1998 roku. Zdjęcie, które trafiło na okładkę, wykonał Mario Testino podczas sesji zdjęciowej do albumu, z kolei za jej edycję odpowiadał Kevin Reagan.
Skład singla, według poszczególnych wydawnictw:
2-ścieżkowy CD (wydany w USA, Niemczech, Australii, Kanadzie i Japonii, niewydany w Wielkiej Brytanii), winyl 7” (wydanie bez okładki, przeznaczone na rynek amerykański z myślą o popularnych tam szafach grających), single kasetowe (wydane wyłącznie w Wielkiej Brytanii i USA):
- Ray Of Light
- Has To Be
O singlach na kasecie należy jeszcze powiedzieć, że wersja brytyjska i amerykańska różnią się okładkami (możecie je obejrzeć poniżej), a także sposobem odtwarzania: brytyjska grała z obu stron to samo – „Ray of Light” i „Has To Be”, z kolei amerykańska była podzielona na stronę A z tytułową piosenką i stronę B z dodatkowym utworem.
3-ścieżkowy CD (wydany wyłącznie w Niemczech, z nalepką informacyjną na opakowaniu):
- Ray Of Light [Album Vesion]
- Has To Be [Non-Album Track]
- Ray Of Light [Ultra Violet Mix]
4-ścieżkowy CD (wydany w wydany w USA, Niemczech, Australii, Kanadzie, Japonii i Wielkiej Brytanii), winyl 12” (wydanie europejskie, z tym samym składem, ale w innej kolejności – wersja albumowa została umieszczona jako ostatnia):
- Ray Of Light [Album Version]
- Ray Of Light [Ultra Violet Mix]
- Ray Of Light [Liquid Mix]
- Ray Of Light [Calderone Club Mix]
4-ścieżkowy CD (druga część singla, wydana wyłącznie w Wielkiej Brytanii):
- Ray Of Light [Sasha’s Twilo Mix]
- Ray Of Light [Sasha’s Strip Down Mix]
- Ray Of Light [Victor Calderone Drum Mix]
- Ray Of Light [Orbit’s Ultra Violet Mix]
Singiel ten miał inną okładkę od pozostałych:
Podwójny winyl 12” (wydany wyłącznie w USA):
Płyta 1, strona A:
- Ray Of Light [Sasha Ultra Violet Mix]
- Ray Of Light [Sasha Strip Down Mix]
Płyta 1, strona B:
- Ray Of Light [Victor Calderone Club Mix]
- Ray Of Light [William Orbit Liquid Mix]
Płyta 2, strona C:
- Ray Of Light [Sasha Twilo Mix]
- Ray Of Light [Victor Calderone Drum Mix]
Płyta 2, strona D:
- Ray Of Light [William Orbit Ultra Violet Mix]
- Ray Of Light [Album Version]
24 czerwca 1998 roku ukazała się na rynku także limitowana edycja kasety z teledyskiem, licząca 40 000 egzemplarzy. W ciągu zaledwie miesiąca sprzedało się 7381 spośród nich.
Miejsca na listach przebojów
11 czerwca 1998 „Ray of Light” zadebiutował na Billboard Hot 100 na miejscu #5, co było najwyższym debiutem Madonny na tej liście. Nie osiągnął szczytu mimo bardzo wysokiej sprzedaży z uwagi na malejący coraz bardziej airplay. Na klubowej liście, na której Madonna do dziś ma więcej hitów niż jakikolwiek inny artysta, piosenka oczywiście osiągnęła szczyt i powtórzyła ten wyczyn w notowaniu na koniec roku 1998. Na Mainstream Top 40 dobiła z kolei do #13 pozycji.
Na liście Australijskiego Przemysłu Muzycznego „Ray of Light” zadebiutował miejscem #6 24 maja 1998, spędzając w zestawieniu 17 tygodni i osiągając status złota za sprzedaż 35 000 egzemplarzy. W podsumowaniu rocznym był 57. najlepiej sprzedającym się tam singlem.
W Wielkiej Brytanii, na UK Singles Chart singiel wszedł 9 maja 1998 roku, zajmując od razu miejsce #2. W podsumowaniu rocznym znalazł się na miejscu #68 i osiągnął srebrny certyfikat za sprzedaż ponad 200 tysięcy kopii.
Szczyt list przebojów „Ray of Light” osiągnął w Szkocji i Hiszpanii. Po drugiej stronie Pirenejów single z siódmego albumu Madonny cieszyły się olbrzymim sukcesem i tylko „The Power of Good-Bye” nie wdrapał się tam na #1 miejsce listy PROMUSICAE. Sytuacja w innych krajach była dość niestabilna. W jednych singiel osiągał wysokie noty, w innych nie wchodził nawet do pierwszej dwudziestki. Przykładowo we Włoszech i Finlandii zajął miejsce #2, w Holandii #17, we Francji #18, a przykładowo w Niemczech #28, zaś w Belgii #33. W większości krajów sprzedaż singla była wysoka, jednak zawinił – tak jak w przypadku listy Billboardu – malejący airplay.
Sporym sukcesem cieszyło się limitowane wydawnictwo z teledyskiem na kasecie VHS, zajmując #4 miejsce na liście Billboard Music Videos.
W sylwestrowym notowaniu Much Music z 1999 roku, podsumowującym najlepsze teledyski mijającego stulecia, „Ray of Light” znalazł się na #8 pozycji, będąc jedną z 3 piosenek Madonny na tej liście (#3 miejsce zajął teledysk do „Express Yourself”, a #47 „Like a Prayer”).
Teledysk
Na reżysera klipu został wybrany Jonas Åkerlund, którego Madonna podziwiała za teledysk „Smack My Bitch Up” The Prodigy. Piosenkarka planowała nakręcenie nowego teledysku, od kiedy tylko ukończyła poprzedni do „Frozen”, i chciała konsekwentnie pracować z nowymi reżyserami zamiast sprawdzonych, aby wnieść powiew świeżości do swoich klipów. Po krótkiej rozmowie telefonicznej z Åkerlundem, zdecydowała się go zatrudnić. Ten przedstawił jej dwa pomysły, które odrzuciła, mając własną wizję. Ostatecznie reżyser wspominał, że dobrze się stało, ponieważ nakręcone wideo idealnie wpisało się w klimat piosenki i tego, co Madonna chciała w niej powiedzieć.
Za inspirację posłużył eksperymentalny film kina amerykańskiego pt. „Koyaanisqatsi”, pokazujący panoramy miast w przyspieszonym tempie.
Reżyser, chcąc przedstawić Madonnie trzeci pomysł, nagrał wstępne ujęcia miasta w Sztokholmie. Uznano jednak, że są na tyle dobre, że mogą pojawić się w ostatecznej wersji klipu. Oprócz stolicy Szwecji można zobaczyć zdjęcia nakręcone w Londynie, Nowym Jorku, Los Angeles i Las Vegas. Åkerlund i jego trzech współpracowników ze Szwecji – kierownik produkcji Mattias Lindgren, fotograf Henrik Halvarsson i scenograf Max Vitali – wsiedli do jednego samochodu i kręcili ujęcia w miastach jedno po drugim, używając taśmy 35 mm. Zamontowali oni również kamerę w autobusie jeżdżącym po Nowym Jorku. Reżyser miał cały ten czas plany w kieszeni, aby móc sprawdzić, jakie ujęcia muszą zostać nakręcone.
Kręcenie tych scen trwało aż 14 dni, podczas których ekipa nagrywała jedną klatkę co dziesięć sekund przez pół godziny, aby uzyskać około pięciu sekund materiału. Tym samym był to najdłużej kręcony przez Åkerlunda teledysk.
Na początku kwietnia 1998 roku dokręcono ujęcia Madonny w studiu MTV na Time Square w Nowym Jorku. Podczas kręcenia jej ujęć, na planie była obecna mała Lourdes. Co ciekawe, sceny nakręcono tak, że choć ruchy Madonny przyspieszono, jej usta poruszają się dokładnie w tempie słów piosenki. Część ujęć nakręcono na podświetlanej podłodze, aby odtworzyć atmosferę zabawy w klubie. Niewykorzystane ujęcia można zobaczyć na blisko półtoragodzinnym materiale wideo, który wyciekł do sieci.
Teledysk zadebiutował na antenie MTV 12 maja 1998 roku. Kilka dni później Stefano Salvati, włoski reżyser, oskarżył Madonnę i Jonasa Åkerlunda o plagiat nakręconego przez niego teledysku do piosenki „Non è Mai Stato Subito” Biagio Antonacci. Artystka miała zetknąć się z teledyskiem, kiedy w 1994 roku wysłano rzekomo go do wytwórni Maverick, której była właścicielką. Rzeczywiście – w obu widzimy artystów śpiewających na tle przyspieszonych obrazów, jednak nie ma dowodów na rzekomy plagiat, zwłaszcza że Salvati nie wniósł nigdy pozwu do sądu. Cóż, jeśli faktycznie Madonna zerżnęłaby jego koncept i miałby szansę to udowodnić, z pewnością by to zrobił. Dla porównania – rzeczony teledysk:
Nagrody
Choć singiel nie zdobył szczytów list przebojów, został doceniony zarówno przez publiczność, jak i krytykę. Najbardziej znaczącymi nagrodami, jakie mu przyznano, były dwie statuetki Grammy podczas ceremonii w 1999 roku, które dostał w kategoriach „Najlepszy utwór taneczny” i „Najlepszy teledysk krótkometrażowy”. Był także nominowany do tytułu „Utworu roku”, ale przegrał z hitem „My Heart Will Go On” Céline Dion.
Najwięcej nagród singiel zgarnął podczas gali MTV VMA w 1998 roku, kiedy wygrał w 5 z 8 kategorii, w których go nominowano: „Teledysk roku”, „Najlepszy teledysk kobiecy”, „Najlepsza choreografia”, „Najlepsza reżyseria”, „Najlepszy montaż”. Nominowany był z kolei w kategoriach „Najlepsze zdjęcia”, „Przełomowy teledysk” i „Najlepszy teledysk taneczny”.
W plebiscycie ASCAP Pop Awards w 1999 roku singiel zwyciężył w kategorii „Najczęściej wykonywany utwór”, a na ASCAP Rhythm and Soul Awards został najlepszym utworem tanecznym.
Za najlepszy taneczny teledysk uznano go podczas International Dance Music Awards 1999. Na liście najlepszych przebojów lat 90. wg magazynu Slant singiel Madonny zajął #16 miejsce.
Covery, reklamy i wykorzystanie
W 1999 roku fragment „Ray of Light” pojawił się w utworze-kompilacji „Polka Power”, który popełnił Weird Al Yankovic. Choć wykorzystał on wyłącznie fragment, usłyszeć piosenkę Madonny w rytmach polki to ciekawe doświadczenie. ?
Z okazji 40 urodzin BBC Radio 1 swój cover nagrała brytyjska wokalistka Natasha Bedingfield.
„Ray of Light” był też kilkukrotnie coverowany przez znanych artystów podczas eventów na żywo. Najbardziej pamiętnym jest chyba występ Iggy Popa podczas ceremonii wprowadzenia Madonny do Rock and Roll Hall of Fame w 2008 roku. Artysta zrobił to w swoim szalonym stylu, chwilę po występie z „Burning Up”. Mina Madonny – bezcenna! ?
W 2012 roku o cover na żywo pokusił się również Adam Lambert. Zrobił to podczas gali Divas 2012. A skoro już mowa o gwiazdorze serialu „Glee”, w tamtejszym odcinku poświęconym Królowej Popu również pojawił się fragment Ray of Light. Na szczęście w oryginalnej wersji. ?
Pod koniec 2001 roku singiel został przypomniany przez Microsoft, który wypuścił serię reklam najnowszego wówczas Windowsa XP. Ścieżką dźwiękową był dla nich właśnie „Ray of Light” i można było je zobaczyć w telewizji jeszcze przez sporą część 2002 roku.
Fragment piosenki wykorzystano także w reklamie szamponu Sunsilk, którą wyemitowano podczas Super Bowl w 2008 roku. Z uwagi na drogi czas antenowy w tym czasie, firma produkująca kosmetyk zasiliła konto Madonny kwotą 10 milionów dolarów za użycie utworu. A oprócz niej, wykorzystano jeszcze piosenki Marilyn Monroe i Shakiry…
Fani Cher i Christiny Aguilery zapewne znają film „Burleska” na pamięć. Główna bohaterka imieniem Ali, wkrótce po zatrudnieniu jako tancerka w klubie granej przez Cher Tess, idzie przez miasto, ćwicząc swoje ruchy, a co jakiś czas ujęcie to przebijane jest scenami z prób w klubie. Właśnie wtedy w tle rozbrzmiewa fragment utworu Madonny z 1998 roku.
Wykonania na żywo
The Roxy
14 lutego 1998 Madonna wystąpiła w The Roxy w Nowym Jorku, prezentując publiczności materiał z nadchodzącej płyty. Co więcej – był to pierwszy klubowy koncert Madonny od kilkunastu lat!
Była to także światowa prapremiera dla utworów „Sky Fits Heaven”, „Shanti/Ashtangi” i „Ray of Light”. Ostatni utwór został zagrany w dziesięciominutowej wersji, która miała znaleźć się na składance remiksów „Veronica Electronica”. Pomysł ten jednak nigdy nie przekroczył fazy planowania, a podczas miniwystępu nie było kamer, więc jedyna okazja, by usłyszeć „Ray of Light” w nieokrojonej wersji prawdopodobnie na zawsze została utracona. Jedyne, czym dziś dysponujemy, to zaledwie kilka fotografii w niezbyt dobrej jakości.
Oprah Winfrey Show
Madonnie poświęcono jeden odcinek programu Oprah Winfrey, wyemitowany 29 maja 1998 roku. Wówczas Madonna jedyny raz zaśpiewała „Little Star” i udzieliła długiego wywiadu. Swój występ w programie rozpoczęła jednak od wykonania ostatniego wówczas singla. Publiczność, jak i sama prowadząca byli oszołomieni nie tylko energią piosenkarki, ale i jej niesamowitym wokalem!
Pełną wersję programu z polskimi napisami znajdziecie tutaj:
MTV VMA 1998
Na odbywającej się 17 września 1998 roku gali MTV VMA Madonna zaśpiewała medley „Shanti/Ashtangi” i „Ray of Light”.
Podczas singlowej piosenki na gitarze przygrywał jej Lenny Kravitz. Występ ten wzbudził jednak sprzeciw Światowego Stowarzyszenia Vaishnava, które nazwało występ piosenkarki świętokradczym. Przyczyną takiej oceny było umieszczenie na twarzy Madonny świętych dla wyznawców hinduizmu znaków Vaishnava Tilak i znaków z henny na dłoniach. O ile same znaki nie były powodem sporu, o tyle Madonnę krytykowano z uwagi na ich połączenie z „seksualnymi i sugestywnymi pozami w tańcu”.
Sama zainteresowana nie czekała długo z odpowiedzią i wydała oświadczenie:
Istotą czystości i boskości jest powstrzymanie się od osądów. Powinno się praktykować to, co się głosi. Jeśli [krytykujący] są tak czyści, dlaczego oglądają MTV?
Drowned World Tour
Kiedy w 2001 roku po 8 latach przerwy Madonna ruszyła w trasę, zdecydowała się promować w znacznym stopniu dwa ostatnie albumy. „Ray of Light”, zapewne ćwiczony jeszcze podczas anulowanej w 1999 trasy, został piosenką zamykającą pierwszy akt, utrzymany w punkowej stylistyce.
Przez cały utwór na ekranie wyświetlano sceny z teledysku, a Madonna śpiewała piosenkę na środku sceny, stojąc obok Monte Pittmana. Pod jej koniec na scenie pojawiali się tancerze, a artystka znikała pod sceną, używając zapadni.
Live Aid 2005
2 lipca 2005 roku odbył się charytatywny koncert Live Aid, podczas którego Madonna wystąpiła w londyńskim Hyde Parku z „Like a Prayer”, „Ray of Light” i „Music”.
Występ był pierwszym wykonaniem „Ray of Light” od czasu „Drowned World Tour”, mimo że Madonna ćwiczyła utwór podczas prób do trasy „Re-Invention”.
Coachella Music Festival 2006 / The Confessions Tour / Live Earth 2007
Wspomniane wydarzenia to trzy okazje, by usłyszeć tę samą wersję „Ray of Light” i zobaczyć niemal identyczną choreografię w wykonaniu tancerzy.
Madonna zaś ograniczyła swój występ do grania na gitarze i śpiewania w specjalnie obniżonej tonacji. Wszystkim zapewne szczególnie zapadł w pamięć wstęp do piosenki, podczas którego Madonna często klęła jak szewc. A jej teksty znamy z DVD. ?
Sticky & Sweet Tour
Podczas trasy koncertowej w 2008 roku tytułowy singiel z siódmego albumu Madonny trafił do ostatniego aktu, będąc trzecią piosenką od końca. Występ znacząco przypominał ten z 2006 roku – Madonna ponownie stała z gitarą na tle ekranów ukazujących animację stworzoną z gwiazd, galaktyk i wschodzącego słońca. Tym razem jednak towarzyszyli jej dwaj tancerze w strojach motocyklistów.
Co ciekawe, piosenkę w tej bliźniaczej wersji dodano na dość późnym etapie prób. Wcześniej bowiem Madonna planowała wykonać mashup „Impressive Instant” i „Burning Up”, zapewne grany na gitarze. Miał on się znaleźć w setliście po „4 Minutes”, po nim zaś dopiero „Like a Prayer” i kończące koncert „Give It 2 Me”. Z jakiegoś nieznanego powodu Madonna zmieniła jednak plany, co pozwala przypuszczać, że zmiany dokonano na tyle późno, że zamiast ćwiczyć nową piosenkę, wolała sięgnąć po sprawdzoną wersję hitu z 1998, zaoszczędzając w ten sposób czas.
Kontynuując trasę w 2009 roku, Madonna dokonała kolejnej zmiany w ostatnim akcie – przesunęła „Ray of Light” w miejsce „Hung Up”, a po „Like a Prayer” umieściła na setliście „Frozen”.
The 4th Annual St. Tropez Gala
Ostatni raz na żywo można było usłyszeć „Ray of Light” podczas charytatywnej gali w Saint Tropez, którą organizuje fundacja Leonardo DiCaprio, zajmująca się ochroną środowiska. Wydarzenie miało miejsce 26 lipca 2017 roku. Prezentowana przez Madonnę wersja była niczym innym jak zwykłą albumową aranżacją. Niestety – wydarzenie nie było transmitowane, stąd w Internecie możemy znaleźć wyłącznie amatorskie filmy obecnych.
Co można powiedzieć o „Ray of Light” z perspektywy czasu, jaki minął od premiery? Że jest to piosenka, której prywatnie bardzo lubię słuchać rano, kiedy mam wiele rzeczy do załatwienia i wiem, że czeka mnie bieganina w tempie ujęć teledysku. Nic nie nastraja wtedy lepiej i żaden inny kawałek tak nie motywuje. Równie dobrze słucha się go w podróży, kiedy za oknem mija się kolejne budynki, drzewa, miasta… DJe w klubach być może nie grają go tak często, jak innych piosenek Madonny, ale z pewnością ma to coś, co potrafi porwać tłumy – niesamowitą energię, dzięki której człowiek czuje się jak podłączony do prądu. Pamiętają to szczególnie Ci, którzy byli obecni na naszym zlocie z okazji 20. rocznicy wydania płyty o tym samym tytule…
Krystian
Informacje o wydawnictwach: MadonnaDiscography.pl