Jeden z naszych czytelników zadał pytanie, co takiego zrobiła Madonna dla społeczności LGBTQ+. Odpowiedź nie jest ani prosta, ani krótka, nie daje się zmieścić w komentarzu, nie jest możliwe dokładne zrozumienie tematu bez nakreślenia dodatkowego kontekstu. Nie jest to bowiem wyłącznie wspieranie słowem – choć słowa znanych i lubianych mogą wiele. Z odpowiedzią przychodzimy więc w formie dłuższego tekstu, który ma odpowiedzieć na postawione pytanie.
Zanim jednak prześledzimy kilka „kamieni milowych”, które łączą Madonnę ze społecznością LGBTQ+, trzeba podkreślić, że temat ten jest tak obszerny, że jego zreferowanie w pełni na przestrzeni internetowego wpisu jest zadaniem z góry skazanym na porażkę. Tekst ten jedynie nakreśla tło dla postawionego pytania – dlaczego Madonna uchodzi za ikonę społeczności LGBTQ+?
1. „Czym skorupka za młodu nasiąknie…”
Madonna jako nastolatka interesuje się tańcem. Christopher Flynn prowadzi swoją grupę baletową. Jako pierwszy mówi dziewczynce, że jest piękna. Niedowartościowana, nieco koścista nastolatka po raz pierwszy patrzy na siebie inaczej. „Awansuje” na ulubienicę nauczyciela. Przyjaźni mentora i uczennicy służy zapewne fakt, że Christopher nie traktuje Madonny jako istoty seksualnej – jest gejem. Zamiast tego postanawia pokazać jej inny świat. Wieczorami tańczą razem w gejowskich klubach w Detroit. Madonna po raz pierwszy spotyka społeczność LGBTQ+. Po latach wspomni, że była pod wrażeniem otwartości, ekspresji i przyjacielskiego stosunku poznanych osób. W gruzach lega budowany w konserwatywnym domu i kościele obraz przepełnionego grzechem nieczystości świata.
Po latach Madonna wspomni, że to tamte czasy wyrobiły jej liberalny światopogląd i nauczyły tolerancji. Przede wszystkim jednak – że jako kobieta czuła się po raz pierwszy tak bezpieczna w towarzystwie mężczyzn, ponieważ żaden z nich nie widział w niej obiektu seksualnego.
2. Nowy Jork, nowa ja
O Nowym Jorku przełomu lat 70. i 80. mówi się wiele i nie zawsze dobrze. W mieście kwitła przestępczość, ale równolegle rozwijała się artystyczna bohema o liberalnym światopoglądzie. Ludzie do niej należący chcieli się wyróżniać względem „normaliów”. Zarówno mężczyźni, jak i kobiety ubierają się podobnie, w przerabiane przez siebie ciuchy. Nie ma sztywnych, przyporządkowanych płci ram.
W czasach nowojorskiego clubbingu Madonna poznaje Keitha Haringa i jego ówczesnego partnera Andy’ego Warhola. Kilka lat później para malarzy podaruje artystce w prezencie ślubnym przerobione przez nich okładki „New York Times” z Madonną komentującą publikację jej rozbieranych zdjęć. Najbliższym przyjacielem, współlokatorem i pierwszym managerem artystki zostaje Martin Burgoyne. Artysta tworzy dla przyjaciółki okładkę jej drugiego singla, „Burning Up”.
Zanim to jednak nastąpi, Madonna podpisuje swój pierwszy w życiu kontrakt z szefem Sire Records, Seymourem Steinem. Tak w 2019 roku na łamach wywiadu dla „NME” Królowa Popu opowiedziała o swoich początkach i wszechobecnej w branży „wymianie towarów” – kariera w zamian za seks oraz o podpisaniu umowy ze Steinem:
Byłam początkującą artystką, wołającą o pomoc, więc chodziłam do zarządców wytwórni i znanych DJ-ów i pytałam: „Możesz mi pomóc? Posłuchać tej piosenki? Mogę nagrywać dla twojej wytwórni?” i wielu z nich odpowiadało: „Tak, jeśli TO zrobisz”, mając na myśli seks. Był taki moment, kiedy byłam bez grosza i miałam tego dość. Pomyślałam wtedy: „Czy mogłabym to zrobić?”. Ale ostatecznie nie zrobiłam, nie potrafiłabym. Wiedziałam, że nie będę w stanie spojrzeć na siebie w lustrze, gdyby tak się stało. Żyłam więc jako głodująca artystka, czekając na swoją szansę. Jak na ironię dostałam ją od geja, który niczego ode mnie nie oczekiwał, po prostu doceniał moją muzykę.
3. Cień lat 80., czyli AIDS odbiera przyjaciół
W ciągu kilku lat straciłam prawie wszystkich przyjaciół, których miałam, z powodu AIDS, narkotyków lub strzelanin.
– powiedziała Madonna odbierając statuetkę „Kobiety roku 2016” podczas gali Billboard Women in Music.
W 1986 roku na skutek powikłań spowodowanych AIDS umiera Burgoyne. Madonna jest przy nim w momencie śmierci i trzyma go za rękę. Odchodzi pierwszy serdeczny przyjaciel, co gwiazda dotkliwie przeżywa. Postanawia jednak działać.
W 1988 roku po raz pierwszy angażuje się w kampanię na rzecz bezpiecznego seksu. Najgorętsza wówczas gwiazda telewizji, której plakat w swoim pokoju ma każdy nastolatek, mówiąca: „jeśli już decydujesz się na seks, załóż prezerwatywę, aby uchronić się przed chorobami” to najlepsza reklama odpowiedzialnego pożycia. Trzeba bowiem zaznaczyć, że stan ogólnej wiedzy na temat chorób przenoszonych drogą płciową był wówczas na nieporównywalnie innym poziomie niż obecnie.
Lata 80. były dla społeczności LGBTQ+ trudnym okresem. Chorych traktowano jako wyrzutków społeczeństwa. O wirusie nie wiedziano wówczas prawie nic, a śmiertelność przerażała. Diagnoza była praktycznie równoznaczna z wyrokiem śmierci. A że wirus dziesiątkował głównie gejów, bardzo szybko powiązano go (niesłusznie) z tym środowiskiem i zaczęto nazywać „rakiem gejów”. „Czarną robotę” wykonała prasa, szerząca dezinformację i powielająca stereotypy, kojarząc ryzykowne zachowania seksualne wyłącznie ze społecznością LGBTQ+ i narkomanów. Gwiazdy nie zabierały głosu w kwestii profilaktyki HIV/AIDS, bo groziło to spadkiem popularności. Łatwiej było się „sprzedać”, nie wypowiadając się na kontrowersyjne tematy. Głos Madonny w tej sprawie to gest niemal heroiczny. Temat HIV/AIDS był wówczas bardzo niepopularny i właściwie mógł przyczynić się do spektakularnego końca jej kariery. Wkrótce zresztą brukowce zaczęły sugerować, że sama Madonna jest nosicielką HIV. Nieprawdziwe informacje były rozpowszechniane w takiej liczbie i na taką skalę, że nawet kiedy Diana, księżna Walii odwiedziła w 1991 roku chorych na AIDS w szpitalu, spekulowano, czy założy rękawiczki. Panowało bowiem przekonanie, że AIDS można zarazić się przez dotyk. To dzięki postawie osób publicznych, które opowiadały się – jak Madonna – po stronie rzetelnych badań i przeciwstawiały stygmatyzacji, do ogólnej świadomości przedostały się prawdziwe informacje, zamiast powielanych przez media krzywdzących stereotypów.
W 1989 AIDS zdiagnozowany zostaje u Christophera Flynna. Mając świadomość, że zostało mu niewiele czasu, wspólnie z Madonną w Shrine Auditorium w Los Angeles organizuje w lutym tamtego roku „Dance-A-Thon”, czyli taneczny maraton, podczas którego zbierane są fundusze na rzecz badań nad AIDS oraz który ma promować społeczną świadomość. Flynn odchodzi niecałe 2 lata później, 27 października 1990 roku.
Kolejny raz – jeden z wielu – Madonna przyczyni się działalności AmFAR (American Foundation For AIDS Research), czyli organizacji zajmującej się pozyskiwaniem funduszy na rzecz badań nad AIDS, gdy w 1992 roku w Shrine Auditorium przemaszeruje z Jean-Paulem Gaultierem pod rękę, odsłaniając biust. I nawet kiedy prasa będzie pisać o tym skandalu, dzięki niemu spora część społeczeństwa po raz pierwszy usłyszy o AmFAR. W ten sposób Madonna zwróciła uwagę na event, a przez to i działalność fundacji. W kolejnych latach również będzie aktywnie wspierać badania nad AIDS, nawet jeśli nie zrobi ponownie tego typu „show”.
4. Przyjaciółki Madonny
Zmagania z własnym mężem były dla Madonny dosyć trudne. Zaborczy i zazdrosny Sean – choć nazywany miłością jej życia – zapewnił Madonnie nieprzespane noce. Kiedy ich małżeństwo chyliło się ku upadkowi, w towarzystwie Madonny pojawiła się ona – Sandra Bernhard. To komediowa aktorka i piosenkarka, jawna lesbijka, pokazująca się często w towarzystwie Madonny w tamtym czasie. Po ich udziale w show Davida Lettermana zaczęło się plotkować, że panie łączy coś więcej niż przyjaźń. Same zresztą ochoczo to sugerowały. Pojawiły się bowiem w strojach zwanych „dyke uniforms” składających się z białego T-Shirtu, dżinsów do kolan i czarnych butów – kojarzonych z lesbijską subkulturą – i opowiedziały o swoich wypadach do barów dla lesbijek. Trudno powiedzieć, czy ich zachowanie to typowe prowokowanie publiczności, czy faktycznie łączyło je coś więcej, czy raczej Madonna tylko mściła się na Seanie, próbując go zirytować faktem, że pocieszenia miała szukać w kobiecych ramionach.
Kilka lat później Królowa Popu zaczęła być widywana w towarzystwie Ingrid Casares. Była ona właścicielką nocnego klubu w Miami, managerką Victora Calderona – DJa, który remiksował single Madonny, ale także… byłą dziewczyną Sandry Bernhard. Plotka głosi, że powodem ich rozstania miała być… Madonna. Złośliwi twierdzą, że to Królowa Popu odbiła dziewczynę przyjaciółce. Trudno również stwierdzić, co łączyło ją z Ingrid, ale bez wątpienia można zauważyć, że w latach 90. to ona zajęła miejsce Sandry. Panie nigdy nie mówiły wprost, jakoby miały być w związku, ale zdjęcia zrobione podczas różnych okazji przez paparazzi zdawały się sugerować, że łączy je coś więcej niż przyjaźń…
Czy Madonna jest biseksualna? Nie do końca. Sytuacja jest chyba bardziej złożona niż proste szufladkowanie i przypinanie łatek. Wprost mówiła ona o tym, że ma seksualne doświadczenia zarówno z mężczyznami, jak i kobietami. Bardziej jednak niż w kategorii biseksualności, należy to rozpatrywać chyba jako eksperymentowanie. Zdecydowanie jednak w kwestii związków Madonna tworzyła je z mężczyznami, nawet jeśli między nią a przyjaciółkami było coś więcej niż sympatia. Z pewnością jednak jest ona wrażliwa na piękno człowieka bez względu na płeć. Dlatego zapewne podczas koncertu na Pride Island w 2019 roku, często używała wobec społeczności LGBTQ+ słowa „my” a nie „wy”/„oni”.
5. „Vogue”
„Vogue” bez ogródek odwołuje się do voguingu (lub vogueingu), czyli tańca popularnego w gejowskich dyskotekach z przełomu lat 70. i 80., charakteryzującego się ekspresywnymi ruchami rąk i będącego nierzadko częścią występów drag queens. Kiedy zbliżała się jego premiera, wśród nowojorskiej bohemy artystycznej gruchnęła wieść, że Madonna poszukuje tancerzy. Atmosferę tamtych dni pokazano idealnie w serialu Netflixa pt. „Pose”.
Madonna chciała, aby w teledysku wystąpili prawdziwi „voguersi”, a nie modele o pięknych twarzach. Rozpuszczając więc wici, szukała informacji o utalentowanych tancerzach klubowego podziemia. Tak trafiła na Luisa Camacho i Jose Gutiereza z House of Xtravaganza, Salima Gauwloosa, Carltona Wilborna, Gabriela Trupina, Kevina Stea i Olivera Crumesa, którzy doskonale znali zarówno balet, jak i voguing.
Pokazując ten taniec w swoim teledysku, Madonna – najpopularniejsza wówczas gwiazda – dała tym samym miejsce w mainstreamie niszowemu elementowi gejowskiego podziemia. Dzięki niej stał się on tak kultowym elementem jak moonwalk Michaela Jacksona.
6. Blond Ambicja, czyli gra w „Prawda czy wyzwanie?”
Tancerze z „Vogue” ruszyli z Madonną w trasę. Niebawem w ekipie pojawiły się tarcia. Oliver – jedyny heteroseksualny tancerz w ekipie – nie wiedział, jak ma traktować kolegów. Jak po latach wyznał w dokumencie „Strike a Pose” – był homofobem, w oczach którego gej to taki facet, który chce go przelecieć. W filmie „Truth or Dare” widać jego dezorientację, niezrozumienie i dawanie upustu nerwom w postaci homofobicznych komentarzy.
Koledzy z ekipy z kolei również nie bardzo rozumieli, o co mu chodzi. Bynajmniej nie myśleli oni o nim w kategorii obiektu seksualnego. Poczuli się oni jednak zdezorientowani, że ktoś, kto nie wyróżnia się od nich specjalnie wyglądem, zachowuje się wobec nich z uprzedzeniami. Po latach Oliver uważa, że tamto wydarzenie było dla niego przełomowe. Uświadomił sobie bowiem, jak to jest czuć się mniejszością, wskutek czego jego podejście do środowiska LGBTQ+ zmieniło się diametralnie.
W „Truth or Dare” widzimy również namiętny pocałunek Salima i Gabriela, jako część zadanego im podczas zabawy wyzwania. Tancerze nie chcieli się zgodzić na jego upublicznienie – obaj byli wówczas w związkach, w dodatku rodziny nie znały prawdy na temat ich orientacji. To, co jednak przerażało ich bardziej, to fakt, że mogą się stać ofiarami homofobicznych ataków. Madonna nie zgodziła się jednak na usunięcie sceny.
Wypowiadający się na temat tej sceny aktywiści zwracają uwagę, że kiedy film wchodził na ekrany kin (maj 1991 roku), wielu nastolatków, odkrywających swoją seksualność, żyło w strachu i trudno było im zaakceptować samych siebie, głównie z uwagi na przekonanie, że „problem” jest wstydliwy i dotyczy tylko ich. W mediach nie było bowiem miejsca na nieheteronormatywność, a jeśli już o niej wspominano, to najczęściej negatywnie. I w tę przestrzeń wkroczyła Madonna – dzięki scenie z filmu wielu z nich nie tylko po raz pierwszy zobaczyło, że istnieją ludzie do nich podobni (a więc to nie „coś nie tak” z nimi samymi), ale także uświadomiło sobie, że nie jest to powód do wstydu, że można to zaakceptować i że – jakkolwiek dziwnie to brzmi – są normalnymi ludźmi.
7. Liryka Madonny, czyli apoteoza siły
Madonna w swoich utworach przemyca własne doświadczenia i przemyślenia, ponieważ w znacznej mierze to właśnie ona pisze swoje teksty. Stawiając samodzielne kroki w przemyśle muzycznym, nie raz zetknęła się z mizoginią i seksizmem. Nic więc dziwnego, że wizerunek podmiotu lirycznego w jej tekstach to najczęściej istota samodzielna i silna. Istotą tej siły jest jej wnętrze, poczucie wolności i samoakceptacja. Idealnym przykładem jej punktu widzenia jest tekst „Express Yourself”, w którym krystalizuje się wizerunek pewnej siebie osoby, która nie płacze za ukochanymi, którzy odeszli – zamiast tego koncentruje się na sobie, tkwiącej w niej sile i przyszłości. Wiele osób uważa, że mimo zaadresowania utworu do kobiet, tekst może odnosić się również do gejów.
Przed „czasami Madonny” społeczność LGBTQ+ czerpała wzorce głównie z postaci tragicznych, przepełnionych smutkiem i rozpaczą (jak Judy Garland czy Marilyn Monroe). Pojawienie się wyrazistej, tolerancyjnej kobiety, która stała twardo na gruncie zdominowanym przez mężczyzn, dało ludziom nowy punkt widzenia – że można być sobą, lubić siebie bez konieczności ciągłego ukrywania się.
Silne i wprost sformułowane odwołania do społeczności LGBTQ+ pojawiły się wraz z premierą albumu „Erotica”. Madonna śpiewała tekst „Deeper and Deeper” z punktu widzenia właśnie młodego geja, który odkrywa swoją seksualność i – co znamienne – nie broni się przed nią, a z radością i ekscytacją akceptuje. W emocjonalnej balladzie „In This Life” składa hołd przyjaciołom zmarłym na AIDS. W „Why’s It So Hard” zadaje z kolei pytania o istotę tolerancji, jakie codziennie stawiają sobie aktywiści społeczni – dlaczego tak trudno jest akceptować różnice? Czemu ludzie wyznają prawdy narzucane systemowo, skoro dzielą one społeczeństwo? Czemu nie chcą ich zmienić? Po blisko trzech dekadach od tamtych czasów zadawane przez Madonnę pytania nadal pozostają aktualne.
8. Madonna przemawia w obronie tolerancji
Madonna przez całą swoją karierę niejednokrotnie wracała do tematu homofobii i próbowała się jej przeciwstawiać w swoich projektach artystycznych. Pierwszy raz o podwójnych standardach i hipokryzji społeczeństwa opowiedziała w wywiadzie dla „Nightline” 3 grudnia 1990 roku, kiedy MTV odmówiło emisji teledysku „Justify My Love”:
Homoseksualnego wątku w „Truth or Dare” Madonna broniła zresztą podczas wywiadu w „Good Morning America”:
Podczas wywiadu promującego składankę „Something to Remember” w 1995 roku, padły pytania o opinię Madonny na temat seksualności. Oczywiście gwiazda w typowy dla siebie sposób odniosła się do pytań dziennikarki:
Kolejny raz o potrzebie tolerancji Madonna opowiedziała w wywiadzie dla „The Tody Show” z 1995 roku, wyjaśniając, dlaczego podjęła się tych tematów i dlaczego są dla niej ważne.
9. Wsparcie Ellen
W latach 90. w świecie show-biznesu krążyła masa plotek na temat prywatnego życia Ellen DeGeneres. W 1997 roku gwiazda ówczesnego sitcomu „Ellen” stała się tematem numer jeden, a powielane przez brukowce plotki wywołały u niej z jednej strony frustrację, a z drugiej przerażenie. Ostatecznie w programie Oprah Winfrey wyjawiła, że jest lesbijką. Co ciekawe, identycznie zrobiła bohaterka jej serialu. Odcinek ten osiągnął niespotykaną oglądalność.
Kiedy w 2012 roku Madonna odwiedziła Ellen w jej programie, prowadząca nawiązała do czasów swojego coming outu. Wyznała wówczas, że Madonna odegrała istotną rolę w jej decyzji:
Madonna zadzwoniła do mnie znienacka – nigdy wcześniej się nie spotkałyśmy. Dostałam telefon z wiadomością: „Tu Madonna, chcę powiedzieć, że stoję za Tobą murem, jestem z Tobą i Cię wspieram”. Powiedziałaś kilka niesamowitych rzeczy, których nie chcę zdradzać, bo były bardzo osobiste, na przykład o trzymaniu się tego, co robię.
Dlaczego coming out był dla Ellen tak trudny? Częściowo można wywnioskować z jej dalszej wypowiedzi w programie. W show-biznesie bowiem – mimo znaczących postępów w miarę upływu czasu – publiczny coming out oznaczał, że z dnia na dzień notowania mogą spaść, ponieważ pojawi się wielu niezadowolonych z tego faktu ludzi. Z wypowiedzi Ellen dowiedzieć się można, że wiadomość od Madonny była dla niej bardzo ważnym impulsem, który utwierdził ją w słuszności życia w zgodzie z samą sobą.
10. „Pastisz gejowskiego disco”
Stylistykę płyty „Confessions…” autorka biografii „Grzeszna Madonna” Lucy O’Brien nazwała „pastiszem gejowskiego disco”. Madonna zresztą dokładnie takie wrażenie sprawiała – że odwołuje się do czasów swoich początków, gdy imprezowała w klubach wśród przekrojowej społeczności.
Według serwisu Parade.com, wezwaniem do samoakceptacji i odcięciem się od osądów innych ludzi, z którymi może identyfikować się społeczność LGBTQ+ są słowa utworu „Like It Or Not”, w których Madonna śpiewa o tym, że zamierza być sobą i robić to, co chce, niezależnie, czy będzie za to lubiana.
Na płycie znalazł się także utwór „Forbidden Love”. Choć w tekście mowa jest wyraźnie o parze heteroseksualnej, jedna z kilku interpretacji koncertowego wykonania może łączyć się z kwestią postrzegania gejów przez judaizm i islam. Nie trzeba bowiem specjalnej wiedzy, aby zdawać sobie sprawę z tego, że obie te religie mają bardzo restrykcyjny pogląd na społeczność LGBTQ+.
Na scenie można było zobaczyć dwie pary tancerzy. Mężczyźni mieli na piersiach znaki religijne – jeden Gwiazdę Dawida, drugi półksiężyc. Ciekawa choreografia wygląda, jakby para próbowała się chwycić za ręce, ale nie była w stanie, bowiem ogranicza ich religia. Optymistycznym aspektem było jednak to, że ostatnim ruchem był czuły uścisk tancerzy.
11. Wsparcie równouprawnienia
Madonna wielokrotnie zabierała głos w kwestiach jednopłciowych małżeństw czy sprzeciwu wobec homofobii. Przykładem może być fragment, który można znaleźć w autobiografii producenta muzycznego Davida Fostera. Kiedyś, podczas spotkania z Madonną, miał on skrzywić się na widok dwóch całujących się mężczyzn. Artystka z kolei zareagowała natychmiast słowami:
Dwóch całujących się mężczyzn powinno być postrzeganych jako coś normalnego! Reprezentujesz wszystko, co staram się zmienić.
W 2011 roku w obliczu zbliżającego się rozstrzygnięcia w kwestii małżeństw osób tej samej płci w stanie Nowy Jork, Madonna zamieściła na swojej stronie krótki komentarz:
Nowojorczycy, Wasze głosy muszą zostać wysłuchane. Powiedzcie swoim stanowym kongresmenom, aby poparli ustawę o małżeństwach osób tej samej płci. Wszystko, czego potrzebujecie, to miłość.
Na tym nie koniec. Słynny występ na gali MTV VMA i pocałunek na scenie z Britney Spears i Christiną Aguilerą wiele osób odbiera jako głos w kwestii transparentności lesbijek w przestrzeni publicznej.
Symbolicznym wsparciem dla społeczności LGBTQ+ był udział w występie Macklemore i Ryana Lewisa wraz z Mary Lambert na gali Grammy w 2014 roku. Podczas występu Queen Latiffah udzielała ślubu parom różnych ras, wyznań i orientacji, a zaraz po ogłoszeniu par małżeństwami, na scenę weszła Madonna, by zaśpiewać emocjonalny fragment „Open Your Heart” połączony z „Same Love”.
12. Madonna kontra Rosja
O nietolerancyjnej postawie Rosji powiedziano już wiele. Obowiązujące tam od 2013 roku prawo zwane „ustawą o propagandzie gejowskiej” zabrania rozpowszechniania jakichkolwiek materiałów, które mogą „promować związki osób tej samej płci wśród nieletnich” (takie samo prawo wprowadzono ostatnio na Węgrzech i wiele wskazuje, że trzecim krajem idącym w tym kierunku jest Polska).
Kiedy Madonna koncertowała w Rosji w 2012 roku, w kraju tym trwała już ogólnonarodowa debata na temat „kwestii gejowskiej”. Z badań przeprowadzonych wówczas przez Levada Center, pozarządową organizację badawczą z siedzibą w Moskwie, wynika, że aż 25% społeczeństwa chciało całkowitego usunięcia z przestrzeni publicznej społeczności LGBTQ+.
Wszystko wskazuje również na to, że Madonna miała na pieńku z konserwatywnymi Rosjanami, bowiem chwilę wcześniej dolała jeszcze oliwy do ognia, popierając zespół Pussy Riot. Nie była więc osobą mile widzianą i jej przeciwnicy robili wszystko, by nie dopuścić do jej koncertu w Sankt Petersburgu 7 sierpnia 2012 roku – organizacje bezpieczeństwa miały nawet rzekomo otrzymać ostrzeżenie o planowanym ataku terrorystycznym.
Koncert się jednak odbył. Madonna – co łatwo przewidzieć – poparła społeczność LGBTQ+ podczas przemowy:
Chcemy walczyć o prawo do bycia wolnym! By być tym, kim jesteśmy! (…) To bardzo dziwne czasy dla świata. Podróżuję po świecie i czuję to w powietrzu. Czuję, że ludzie coraz bardziej obawiają się ludzi, którzy się od nich różnią. Ludzie stają się coraz bardziej nietolerancyjni. (…) To przerażające czasy, ale my możemy to odwrócić. Zmienić to. Mamy siłę! Nie musimy robić tego przemocą. Musimy zrobić to miłością. (…) W centrum przemocy stójcie na straży miłości. (…) Jestem tu po to, by powiedzieć, że społeczność LBGT+ tutaj i na całym świecie ma te same prawa! Te same prawa, by być traktowana z godnością, szacunkiem, życzliwością i miłością. (…) Nie można używać religii, by traktować innych źle. Nie można używać imienia żadnego boga, by traktować innych źle. Wszyscy zasługujemy na miłość!
Kilka dni później do sądu wpłynął pozew z żądaniem ponad 10 milionów dolarów rekompensaty za straty moralne. Przeciwnicy związani z religijnym środowiskiem zarzucali Madonnie deprawację dzieci, które podobno miały być na koncercie. Największym kuriozum była jednak wypowiedź jednego z przeciwników:
Ostrzeżono Madonnę, że powinna postępować zgodnie z prawem i zignorowała to. Będziemy więc rozmawiać w języku pieniędzy… Może ktoś nie widzi związku, ale po obejrzeniu koncertu Madonny jakiś chłopiec może stać się gejem, jakaś dziewczynka lesbijką, w rezultacie urodzi się mniej dzieci i ten wielki kraj nie będzie mógł bronić swoich granic – sprawia mi to moralne cierpienie.
Sąd oddalił jednak pozew, uznając, że na biletach wyraźnie zostało zaznaczone, że koncert jest przeznaczony wyłącznie dla osób dorosłych, więc nie miało prawa być tam żadnych dzieci.
13. Madonna idzie na wojnę ze skautami
16 marca 2013 roku odbyła się gala GLAAD Awards. Madonna została poproszona o wręczenie nagrody im. Vito Russo amerykańskiemu dziennikarzowi i prezenterowi Angersonowi Cooperowi. Wiele osób nie zrozumiało wówczas, dlaczego gwiazda przyszła na galę przebrana za skauta. Jak się jednak okazuje, w ten sposób chciała ona zwrócić uwagę na istotny problem. Organizacja Boy Scouts of America (BSA) zabraniała bowiem dołączania do skautów młodzieży LGBTQ+.
Dwa miesiące później BSA zapowiedziała uchylenie kontrowersyjnego zapisu w regulaminie.
14. Wyznania Madonny
W 2013 roku piosenkarka odbyła czat z fanami za pośrednictwem Reddita. Jeden z uczestników zadał jej pytanie, które rozbraja bezpośredniością:
Gdybyś była gejem, byłabyś aktywem czy pasywem?
W tym wypadku sprawdza się jednak powiedzenie „jakie pytanie, taka odpowiedź”. Królowa Popu odpisała:
Ja jestem gejem.
Moment ten z pewnością wiele osób skojarzyć mogło z wywiadem w programie Michaela Parkinsona z 2005 roku, gdzie Madonna została zapytana o powody, dla których geje tak szczególnie ją kochają. Po chwili zastanowienia odparła:
Możliwe, że jestem gejem uwięzionym w ciele kobiety.
Niecały rok później gwiazda wzięła udział w grze na BuzzFeed, która polegała na tym, że do danych słów miała dopisać skojarzenia na kartce. Kiedy padło nazwisko „Putin”, mając prawdopodobnie w pamięci niedawno uchwalone w Rosji prawo uderzające w osoby nieheteronormatywne, gwiazda napisała „gej”. Wiele osób zarzuciło jej wówczas, że używa tego słowa jako inwektywy. Być może część internautów zapomniała wówczas, że to ukrywany homoseksualizm jest często przyczyną homofobii… 😉
15. Madame X is a freedom fighter
Premiera czternastego albumu studyjnego Madonny zbiegła się w czasie z objęciem przez nią honorowego patronatu nad ruchem Stonewall w 50. rocznicę zamieszek w Nowym Jorku. Od samego początku założeniem Madonny było jednak danie głosu osobom uciskanym przez większości. Swego rodzaju „hymnem odrzuconych” została piosenka „I Rise”. W „Killers Who Are Partying” Madonna z mesjanistycznymi zapędami deklarowała, że weźmie na siebie cały ciężar prześladowań ludzi, poświęcając osobom homoseksualnym pierwsze dwie linijki tekstu. W „Dark Ballet” sformułowała wobec przywódców religijnych zarzut przyczyniania się do ucisku osób nieheteronormatywnych. Z kolei w teledysku „God Control” gwiazda nawiązywała do słynnej, motywowanej homofobią strzelaniny w klubie Pulse na Florydzie, w której życie straciło 50 osób, a kolejne 53 zostały ranne.
W maju 2019 roku artystka została uhonorowana nagrodą „Advocate for Change” („Orędownik zmian”) przez GLAAD Media. Została tym samym drugą osobą (po Billu Clintonie) i pierwszą kobietą, która uzyskała ten tytuł. Po ceremonii gwiazda udzieliła emocjonalnego wywiadu dla „Today Show”, w którym opowiedziała o wpływie społeczności LGBTQ+ na jej życie i karierę. Jego tłumaczenie przeczytacie TUTAJ.
16. Pride Month
Zwyczajowo przyjęło się, że czerwiec to tzw. „miesiąc dumy”, czyli czas, kiedy społeczność LGBTQ+ staje się bardziej widzialna w przestrzeni.
W 2019 roku Madonna została zapowiedziana jako headlinerka nowojorskich obchodów, a 30 czerwca wystąpiła ona na Pride Island.
Kolejny rok upłynął pod znakiem walki z pandemią, dlatego wszystkie wydarzenia zostały odwołane. W 2021 oku Madonna zorganizowała imprezę w Boom Boom Room w The Standard Hotel. Podczas tego eventu gwiazda wykonała „Hung Up” i „I Don’t Search I Find” oraz odbyła się licytacja polaroidów zrobionych przez Ridardo Gomesa, prywatnego fotografa Królowej Popu. Całość funduszy zasiliła konto organizacji charytatywnych wspierających społeczność LGBTQ+ w kryzysie bezdomności. Po imprezie magazyn „Vogue” napisał, że „dzięki Madonnie nowojorskie nocne życie wróciło do normy”.
Tego samego wieczoru – 24 czerwca – na ekranach nowojorskiego Times Square rozbłysła instalacja z projektem Madonny i Gomesa, zatytułowana „No Fear, Courage, Resist”. W wizerunku przedstawionym w materiale wideo Królowa Popu czerpie z nowojorskiej sztuki ulicznej, punku i występów drag queen. Jak wspomniała Madonna w zaproszeniach na swoją imprezę – przesłaniem tego projektu jest wolność, walka o równość i siła miłości.
—-
Analizowanie korelacji Madonny i społeczności LGBT+ (mimo że istnieją ludzie, dla których temat ten wciąż jest tajemnicą) jest po części wyważaniem otwartych drzwi. Artystka bowiem przez całe swoje świadome życie jest blisko związana z rozmaitymi ludźmi. Jak sama zauważyła – jej kariera nie istniałaby, gdyby nie społeczność LGBTQ+. Z kolei nieheteronormatywna społeczność znalazła w Madonnie sojuszniczkę. Nawet jeśli wspiera ona „tylko słowem”, każde to słowo jest potrzebne, ponieważ pada w słusznej sprawie. Tak długo, jak długo artyści muszą być głosem mniejszości w ważnych społecznie kwestiach, tak długo nawet wsparcie słowem – choć działalność Madonny jak widać nie ogranicza się tylko do mówienia – jest potrzebne. W końcu „artyści są po to, by zakłócać spokój”.
Krystian