- Jesienią 1985 roku Madonna weszła do studia nagraniowego, by nagrać album w przyszłości zatytułowany „True Blue”. Jak wspominał Bruce Gaitsch – gitarzysta uczestniczący w sesjach nagraniowych – studio, w którym Madonna pracowała z Patrickiem Leonardem, było „tak małe, że nie licząc sprzętu rejestrującego, mieściły się w nim dwie osoby”!
- Pierwszy dzień nagrań z Leonardem nie zaczął się jednak szczęśliwie, kiedy Madonna wjechała wypożyczonym samochodem w ogrodzenie obok domu producenta.
- Bill Meyers wspomniał Lucy O’Brien o nietypowym sposobie wymiany pomysłów między piosenkarką a Patrickiem Leonardem. Producent podobno nagrywał swoje pomysły na taśmach pod nieobecność Madonny, następnie zaś zostawiał je pod drzwiami do jej hotelowego pokoju. Ponoć bardzo się złościł, kiedy Królowa Popu ignorowała taśmy. Ich praca, według Meyersa, miała nie należeć do łatwych, gdyż oboje byli tak samo nieustępliwi.
- „True Blue” jest pierwszym albumem, na którym wyraźnie słychać zmianę rejestru wokalnego Madonny, zwłaszcza w przypadku niższych dźwięków. Po „myszce Minnie na helu”, jak złośliwie określano jej wokal z początku lat 80., nie został nawet ślad. W dodatku po raz pierwszy zaśpiewała głośno, z charakterystyczną chrypką, do czego wcześniej nie była przyzwyczajona. Szczególnie słychać to w „Open Your Heart”, „Papa Don’t Preach” i „White Heat”.
- Płyta „True Blue” została zadedykowana ówczesnemu mężowi piosenkarki – Seanowi Pennowi. Optymizm Madonny dawało się ponoć wyczuć od samego początku prac nad płytą i niemal oczywistym było, że zakochana Królowa Popu będzie śpiewać o miłości. Bruce Gaitsch wspominał, że:
Lucy O’Brien, „Grzeszna Madonna”, Poznań: 2009, wyd. I, s. 124.
JECHAŁA WTEDY NA PEŁNYCH OBROTACH. ZJAWIAŁA SIĘ, PRZYKLEJAŁA GUMĘ DO MIKROFONU I ZACZYNAŁA ŚPIEWAĆ. BYŁA WTEDY ZAKOCHANA PO USZY W SEKSOWNYM, ZABAWNYM, FAJNYM FACECIE. SEAN WPADAŁ CZASAMI DO STUDIA, POBRZĘKUJĄC KLUCZYKAMI OD SAMOCHODU. CHCIAŁ JĄ STAMTĄD WYCIĄGNĄĆ TAK SZYBKO, JAK SIĘ TYLKO DAŁO. BYLI W SOBIE WTEDY TAK ZADURZENI.
Trudno uwierzyć, że ta sielanka skończyła się bardzo szybko, gdyż zaledwie 2 lata później artystka przeżywała już bolesny rozwód.
- Wielu krytyków muzycznych zauważyło, że na potrzeby swojego trzeciego albumu Madonna sięgnęła po inspirację muzyką girlsbandów z lat 60., co słychać zwłaszcza w utworze tytułowym. Inspiracja ta polegała na zapożyczeniu formuły „zawołanie-odpowiedź”, znanej z utworu „Chapel of Love” zespołu The Dixie Cups z 1964 roku.
- Podczas konferencji prasowej filmu „Niespodzianka z Szanghaju”, piosenkarka zapytana o kolejną płytę, wspomniała, że będzie nosić tytuł „Live To Tell”.
- W 1986 Madonna zaprezentowała po raz pierwszy całkowicie odmieniony wizerunek. Aby było to możliwe, dużo ćwiczyła i zaczęła przestrzegać ścisłej diety. Kiedy udało jej się zrzucić kilka zbędnych kilogramów, zdecydowała się wbić w gorset i pokazać nieco ciała.
Maripol, ówczesna stylistka piosenkarki, zarabiająca pokaźne sumy na ubraniach i dodatkach dla „Madonna’s wannabe”, zmuszona została do stopniowej likwidacji interesu. Po latach jednak wspomina, że nie miała nigdy żalu do Madonny, gdyż od początku wiedziała, że nie będzie trwać to wiecznie.
- Okładka „True Blue” uchodzi za jedną z najbardziej ikonicznych w historii muzyki rozrywkowej. Sesję na okładkę wykonał w czerni i bieli Herb Ritts, później jednak zlecono ręczne pokolorowanie okładki, co nadało twarzy Madonny uroku greckiego posągu.
- Za grafikę i montaż sesji zdjęciowej odpowiadała Jeri Heiden. Choć pierwotnie uważano, że odręczne pismo, którego użyto na okładce, należy do piosenkarki, okazało się jakiś czas temu, że faktycznie wyszło spod ręki Heiden. Oprócz płyty, pracowała ona także nad okładkami singli „Papa Don’t Preach” i „True Blue”.
- Ukazana na okładce twarz Madonny z profilu była inspirowana okładką albumu „Physical” Olivii Newton-John z 1981. Nie ma w tym jednak nic dziwnego, bowiem to Herb Ritts jest autorem obu zdjęć.
- Na okładce CD i płyty winylowej umieszczono jedynie ujęcie głowy Królowej Popu, jednak okładka kasety (podobnie jak plakat dołączony do niektórych wydań) prezentowała zdjęcie w całości.
- Całą sesję zdjęciową wykonano aż na 60 rolkach negatywu, w większości 35-milimetrowego. Do prac wstępnych Heiden wzięła między 30 a 40 wywołanych fotografii testowych. Wiele zdjęć było rozważanych jako okładka (część z nich trafiła później na okładki singli).
Ostatecznego wyboru dokonała graficzka wraz z Madonną i Jeffem Ayeroffem, dyrektorem artystycznym Warner Bros.
Na amerykańskich i kanadyjskich wersjach okładki widniało jedynie zdjęcie piosenkarki. W Europie Warner Bros. stwierdził jednak, że wydawanie płyty bez imienia Madonny to ryzykowanie jej popularności, dlatego na wydaniach europejskich u góry umieszczono logo i tytuł.
- „Open Your Heart” to pierwsza piosenka, nad którą zaczęła pracować Madonna podczas sesji nagraniowej w 1985 roku. Ostatecznie Gardner Cole, autor pierwotnej wersji był jednak zadowolony z jej wykonania, mimo że artystka dokonała znaczących zmian w tekście. Wspomniał on również, że całkowity czas pracy nad „Open Your Heart” (od momentu pomysłu do realizacji) wyniósł około roku.
- Mało osób jednak wie, że początkowo utwór nosił tytuł „Follow Your Heart” i był przeznaczony dla Cyndi Lauper na jej album „True Colors”. Ta jednak odrzuciła piosenkę, wskutek czego trafiła ona do Madonny, która znacznie zmodyfikowała tekst.
- Na wczesnym demo „Open Your Heart” zaśpiewała ówczesna dziewczyna Gardnera Cole’a – Donna De Lory. Madonna, zachwycona jej wokalem, który miał podobną barwę do jej własnego, poprosiła o spotkanie, czego owocem było zatrudnienie Donny w chórkach podczas „Who’s That Girl Tour” i wieloletnia przyjaźń. Donna pracowała z Madonną aż do 2007 roku, kiedy wystąpiła z nią ostatni raz na charytatywnym koncercie „Live Earth” w Londynie.
- W klipie „Open Your Heart” Madonna wciela się w postać tancerki-striptizerki. Scenografia tworząca fasadę klubu peep show ozdobiona jest roznegliżowaną postacią, która pochodzi z obrazu polskiej malarki – Tamary Łempickiej. Obraz nosi tytuł „Andromeda” i został namalowany w 1929 roku. W klipie bohaterka obrazu doczekała się jednak niewielkiej modyfikacji – jej dłonie związane są czerwoną tkaniną, na oryginale zaś widnieją w tym miejscu okowy łańcuchów.
Postać znajdująca się po jej bokach pochodzi z kolei z obrazu „La Belle Rafaela” (1927) również autorstwa polskiej artystki. Oba obrazy znajdowały się w prywatnej kolekcji sztuki Madonny.
- Chłopiec, który towarzyszy Madonnie w tym teledysku to dziecięcy aktor – Felix Howard, wówczas mający zaledwie 13 lat! Początkowo planowano, aby Howard pojechał w trasę, lecz z uwagi na młody wiek, musiał on postarać się o specjalne zezwolenie na pracę, którego niestety nie otrzymał. Zastąpił go 16-letni Chris Finch.
- Podczas prac nad „True Blue” Sean Penn zaproponował Patrickowi Leonardowi, aby napisał muzykę do filmu, w którym grał główną rolę. W ten sposób powstał utwór „Live To Tell”, wykorzystany jeszcze przed premierą albumu w filmie „W swoim kręgu” („At Close Range”). W klipie wykorzystano sceny z filmu, poprzeplatane przebitkami z wizerunkiem Madonny podobnym do tego, który prezentowała w filmie „Niespodzianka z Szanghaju”, ponieważ klip nakręcono niedługo po zakończeniu zdjęć do tego filmu.
- Singiel „Live To Tell” miał swoją premierę 26 marca 1986 roku – ponad 3 miesiące przed premierą „True Blue”! Plany Madonny odnośnie do umieszczenia utworu na soundtracku do filmu „W swoim kręgu” ponoć nie spodobały się wytwórni, która namawiała reżysera Jamesa Foleya do nakłonienia Królowej Popu, aby nie umieszczała ballady w filmie. Kiedy ten spytał ją, czy jest pewna swojej decyzji, gdyż może się ona przełożyć na przedwczesny niekoniecznie pomyślny odbiór nagrywanej płyty (a w efekcie na wyniki sprzedaży), ta miała oświadczyć, że „gówno ją to interesuje”.
- W 1987 roku Madonna rozpoczęła trasę promującą „True Blue” i „Who’s That Girl”, której sponsorem zostało Mitsubishi. Na mocy umowy partnerskiej na lata 1987 – 1988 Królowa Popu wystąpiła w szeregu reklam japońskiego koncernu, w których użyto jej utworów: „True Blue”, „La Isla Bonita”, „Causing a Commotion” i „Spotlight”.
- Podczas sesji nagraniowej na przełomie lat 1985-86 powstały utwory „Each Time You Break My Heart” i „Tell Me”. Ich autorami byli Madonna i Steve Bray. Ostatecznie oba nie trafiły jednak na album i zostały sprzedane Nickowi Kamenowi, który nagrał je na swoje albumy „Nick Kamen” (1987) i „Us” (1988). W jego wersji „Each Time…” można nawet usłyszeć wokal Madonny w chórkach.
- Steve Bray potwierdził, że pracował w tym czasie z Madonną nad kilkoma innymi piosenkami, które nigdy nie ujrzały światła dziennego. Mają one nosić tytuły „Pipeline”, „I Want You” oraz „Working My Fingers to the Bone”.
Z kolei John ‚Jellybean’ Benitez podczas składania życzeń urodzinowych Madonnie w 2016 roku, wspomniał że „właśnie odnalazł” jej odrzuconą piosenkę – „Work Your Fingers To The Bone” w finalnym miksie. Plotki głoszą, że początek prac nad tym utworem sięga czasów pierwszej płyty, jednak równie prawdopodobnym jest, że Madonna wróciła do niego podczas sesji nagraniowej „True Blue”.
- Prawdopodobnie również Fred Zarr pracował z Królową Popu nad dwoma lub trzema utworami, jednak nigdy ich nie ukończyli, nie poznaliśmy także ich tytułów.
- Mało osób wie, że Madonna dostała w tym czasie również demo „Spotlight” od autorów „Holiday” – Curtisa Hudsona i Lisy Stevens. Mimo nagrania utworu, zdecydowała się początkowo na jego odrzucenie. Trafił on dopiero na „You Can Dance” w wersji innej niż znana jako demo. Na jego znanym fragmencie słychać bowiem zupełnie inne słowa:
Spotlight shine on you
Be what you want to be
Do what you want to do (…)
Spotlight shine so bright
spotlight shine tonight
- „White Heat” rozpoczyna się kwestią, którą w filmie z 1949 roku o tym samym tytule (tytuł polski: „Biały żar”) wypowiada aktor James Cagney. Madonna zadedykowała aktorowi ten utwór, używając jego głosu jako sampla.
- Pod tytułową postacią w „Jimmy Jimmy” ukrywa się tak naprawdę Sean Penn, któremu Madonna poświęciła ten inspirowany girlsbandami z lat 60. utwór.
- Klip do „Papa Don’t Preach” kręcony był w Nowym Jorku na Staten Island, ale pojawiają się w nim też ujęcia, w których piosenkarka tańczy w obcisłym stroju na czarnym tle.
Reżyser teledysku, James Foley wspomniał, że były one pomysłem Madonny. On jednak nie był początkowo do tego przekonany:
Lucy O’Brien, „Grzeszna Madonna”, Poznań: 2009, wyd. I, s. 128.
PRZEZ CAŁY CZAS COŚ NIE DAWAŁO MI JEDNAK SPOKOJU, CO ŚWIADCZY TYLKO O TYM, JAKIM JESTEM KATOLEM. ZAPYTAŁEM JĄ: SŁUCHAJ, CZY KOBIETA W CIĄŻY MOŻE ODSTAWIAĆ TAŃCE W TYM CZYMŚ OBCISŁYM CZARNYM? ROZEŚMIAŁA SIĘ TAK, JAK GDYBY TO BYŁA NAJŚMIESZNIEJSZA RZECZ, JAKĄ W ŻYCIU SŁYSZAŁA.
- W teledysku tym wystąpiła aktorka Debi Mazar, prywatnie przyjaciółka Madonny. Nie jest to jednak jedyny klip z jej udziałem. Zagrała ona także w teledyskach „True Blue”, „Deeper And Deeper” i „Music”.
- Odbiór klipu można uznać za co najmniej dziwny. Środowiska liberalne, z którymi od zawsze kojarzono Madonnę, zareagowały negatywnie, zarzucając jej sprzyjanie problemowi ciąży u nastolatek. Konserwatyści z kolei patrzyli na jej poczynania z aprobatą z uwagi na antyaborcyjny przekaz piosenki.
- Kolejna ciekawostka dotyczy „La Isla Bonita”. Bruce Gaitsch i Patrick Leonard napisali muzykę z myślą o Michaelu Jacksonie, któremu jednak utwór nie przypadł do gustu. Trafiła ona więc w ręce Madonny nagrywającej swój trzeci album studyjny.
- Tekst utworu artystka napisała podczas zdjęć do „Niespodzianki z Szanghaju” mających miejsce w Hongkongu. „Piękna wyspa” była jej marzeniem, odległym od ścigających ją fotoreporterów, kłótni z Seanem i gangów wymuszających haracze od ekipy, aby mogła spokojnie pracować.
- Nie wszyscy byli ponoć zadowoleni. Kiedy Królowa Popu oznajmiła producentom tytuł utworu, ci ponoć mieli wpaść w konsternację, sądząc, że jest skazana na porażkę. Ostatecznie prawda była jednak po stronie piosenkarki i dziś „La Isla Bonita” jest jednym z jej nieśmiertelnych hitów.
- San Pedro, o którym śpiewa Królowa Popu, leży w Ameryce Środkowej, na wyspie Ambergris Caye, na Morzu Karaibskim, należącej do państwa Belize, na której Madonna i Sean Penn mieli spędzić wakacje w 1985 roku. Ponoć piosenka Madonny jest tam tak popularna, że stała się lokalnym hymnem tego miasta!
- Klip do „La Isla Bonita” wyreżyserowała Mary Lambert. Zadedykowano go „pięknu i tajemnicy Amerykanów pochodzenia latynoskiego”, co było próbą dotarcia do tej części publiczności. Teledysk wywołał jednak lekkie oburzenie, bowiem w nakręconych w Los Angeles zdjęciach doszukiwano się przedstawienia Latynosów jako ludzi leniwych, stawiających zabawę ponad wszystko.
- Portal Pewex.pl opisał jakiś czas temu anegdotę, która wydaje się zabawna z perspektywy czasu. Kiedy „La Isla Bonita” zaczęła być grana w radiu, pojawiła się w naszym kraju plotka, że utwór jest o Polaku nazwiskiem Stanisław Bonita, w którym Madonna miała się zakochać i za którym tęskni. Podobno twórcą tej opowieści jest Leszek Niedzielski z wrocławskiego Kabaretu Elita, który o Stanisławie Bonicie opowiedział w audycji radiowej.
- Początkowo jako pierwszy singiel planowano wydać „Love Makes The World Go Round”, którego premierowe wykonanie publiczność mogła usłyszeć podczas koncertu Live Aid. W miarę powstawania materiału Madonna i Patrick Leonard stwierdzili jednak, że mają lepsze piosenki i zrezygnowali z tego pomysłu.
- Planowanym 6. singlem, kolejnym po „La Isla Bonita”, miał zostać „Where’s The Party”. Ostatecznie jednak zaniechano tego pomysłu, ponieważ Królowa Popu zdecydowała się nagrać ścieżkę dźwiękową do filmu „Who’s That Girl” i zostały wydane single promujące soundtrack.
- Album ten pokrył się czterokrotną platyną w Australii (za sprzedaż 280,000 sztuk) i siedmiokrotną w Wielkiej Brytanii (blisko 2 miliony). Na brytyjskim rynku był pierwszą płytą amerykańskiego wokalisty w historii, która zadebiutowała na 1. miejscu UK Albums Chart.
- W Stanach Zjednoczonych płyta osiągnęła z kolei zawrotną liczbę 7 milionów sprzedanych egzemplarzy, co dało jej certyfikat siedmiokrotnej platyny. Diamentowe certyfikaty z kolei przyznano płycie we Francji i Kanadzie za sprzedaż odpowiednio 1 353 500 i 1 000 000 egzemplarzy.
- Album „True Blue” jest najlepiej sprzedającym się spośród wszystkich albumów studyjnych i jednocześnie drugim najlepiej sprzedającym się wydawnictwem Królowej Popu. Lepiej poradziła sobie jedynie wpisana do Księgi Rekordów Guinnessa składanka „The Immaculate Collection”. Liczba sprzedanych egzemplarzy szacowana jest między 23 a 25 milionów.
Krystian