Odrzucony teledysk do „American Life” Madonny:
odważna wypowiedź na temat wojny i celebrytów

Rolling Stone

14 kwietnia 2023
Gary Grimes
Tłumaczenie: Krystian

Rankiem 11 września 2001 roku Madonna zamierzała zagrać jeden z ostatnich koncertów w ramach swojej trasy Drowned World Tour w Staples Center w Los Angeles. Do południa koncert został przełożony, a świat zmienił się nieodwracalnie.

Po zakończeniu trasy koncertowej Madonna nie traciła czasu i wróciła do studia z producentem Mirwaisem, z którym stworzyła większość płyty „Music” z 2000 roku. Wstrząśnięta wydarzeniami z 11 września Madonna była w okresie intensywnych poszukiwań, mówiąc dziennikarzom, że sława i fortuna sprawiły, że nie była świadoma makabrycznych realiów świata. Madonna spędziła półtora roku na tworzeniu swojego najbardziej politycznie zaangażowanego, społecznie napędzanego i dzielącego społeczeństwo albumu. Na czele listy priorytetów znalazło się wytykanie błędów w tak zwanym amerykańskim śnie.

Na początku 2003 roku Madonna i Mirwais kończyli prace nad dziewiątym studyjnym albumem, „American Life”. Kontynuując „cyber-folkowe” brzmienie, które zapoczątkował wydany w 2000 roku utwór „Don’t Tell Me”, album poruszał różne tematy, od utraty matki we wczesnym dzieciństwie i niedawnego oświecenia Madonny, po pustotę sławy, którą Madonna uosabiała.

Królowa reinwencji postanowiła rozpocząć kolejną nową epokę utworem tytułowym albumu, mocnym, electroclashowym protestem, który kwestionuje amerykańską kulturę idealizmu, zbiorowy wyścig szczurów i pogoń za sławą. „American Life” był pierwszym singlem z albumu i wymagał odważnego, bezpośredniego teledysku, który pasowałby do jego brzmienia i przesłania. Pomysł polegał na wykorzystaniu tego rodzaju krzykliwych, bardzo widowiskowych wizualizacji, których spodziewaliśmy się po Madonnie, jako konia trojańskiego do wyrażenia sprzeciwu zarówno wobec bezsensu wojny, jak i tandetnej, wulgarnej kultury konsumpcyjnej, którą obserwowała w społeczeństwie.

Wymyślony i wydany w momencie wybuchu wojny w Iraku teledysk, będący połączeniem wystawności haute-couture, bezczelnych autorefleksji i brutalnych obrazów wojennych, stał się być może najbardziej kontrowersyjnym momentem w jej pełnej tego typu obrazów karierze. Był to również pierwszy raz, kiedy Madonna skapitulowała w obliczu medialnego sprzeciwu i wezwań do cenzury, co było zaskakującym zwrotem artystki, która w 1989 roku radośnie zgorszyła Watykan teledyskiem do „Like A Prayer” i sprawiła, że rodzice na całym świecie chwytali się za głowę, gdy w teledyskach „Justify My Love”, „Erotica” i niesławnej książce „Sex” pojawiały się obrazy pełne seksu.

Po wielu rozmowach z MTV 16 kwietnia 2003 roku oficjalnie udostępniono bardzo okrojoną wersję teledysku „American Life”. Dwie dekady później, zespół odpowiedzialny za teledysk zastanawia się nad tą wspaniałą kapsułą czasu z naprawdę wyjątkowego okresu, zarówno w karierze Madonny, jak i w historii Ameryki.


Do teledysku „American Life” Madonna zebrała zespół zaufanych współpracowników z przeszłości, w tym reżysera Jonasa Åkerlunda, z którym pracowała już przy teledyskach „Music” i „Ray of Light”, wieloletnią stylistkę Arianne Phillips oraz choreografa i dyrektora kreatywnego Jamiego Kinga.

W styczniu ogłoszono casting, w którym poszukiwano szerokiego grona osób, które mogłyby reprezentować kilka archetypów z życia Amerykanów, w tym „mężczyznę z Europy Wschodniej (30-60 lat), starszego… szczupłego, ciekawie wyglądającego, o mocnej twarzy, wyglądającego na spracowanego, krępego), „4 pięknych modelek (oszałamiająco pięknych, z niesamowitymi nogami i ciałami)”, „2 dziewczyn (bardzo zmysłowych i seksownych, typu bimbo, pin-up girls)” i „10 żołnierzy (muszą mieć długie włosy i być gotowi ogolić je na potrzeby klipu… dobrze wyglądających, z naprawdę dobrym ciałem).

Mirwais (producent muzyczny): Oryginalne demo było piosenką wykonywaną przeze mnie o nazwie „Modern Life”. Jak to często bywa w naszej współpracy, napisałem pierwszy wers i refren, a oboje zmagaliśmy się przez półtora roku, by rozwinąć i ukończyć ostateczną wersję piosenki. Ostatecznie uważam, że jest to cholernie genialne dzieło sztuki – i to nie dlatego, że byłem jego współtwórcą i producentem!

Jamie King (choreograf): Krokiem pierwszym [w tworzeniu teledysku] było spotkanie w Maverick [Records – wytwórni Madonny]. Puściła piosenkę i wyjaśniła, co stworzyła razem z Mirwaisem. Następnie wysłała mnie w dalszą drogę, abym zaczął wybierać modelki i tancerzy, którzy mogliby przekazać to przesłanie. W przypadku tancerzy zadaniem było znalezienie grupy twardych kobiet, zaciekłych wojowniczek i buntowniczek, które mogłyby stanowić jej drużynę i reprezentować wszystkie kobiety. To było, jeszcze zanim w modzie było posiadanie ludzi o różnych kształtach i rozmiarach, czy to na wybiegu, czy w teledyskach, co było jednym z wielu przykładów na to, jak bardzo wyprzedzało to swoje czasy.

Arianne Phillips (projektantka kostiumów): Kiedy robiliśmy sesję zdjęciową do okładki albumu, która była również podstawą teledysku, przyglądaliśmy się wielu buntownikom, radykałom i rewolucjonistom: każdemu, od Che Guevary po Patty Hearst, która była dziwnie kojarzona z rewolucjonistami, choć nie jest jasne, czy była rewolucjonistką czy ofiarą porwania. Angela Davis, The Black Panthers [amerykańska partia walcząca o prawa osób czarnoskórych – przyp. tłum.], wszystkim, którzy sprzeciwiali się systemowi. „Rebel couture” było tym, do czego zmierzaliśmy.

Jonas Åkerlund (reżyser): Cały pomysł z pokazem mody, na który wpadłem, wziął się chyba z jej przygotowań do tournée. To był naprawdę, naprawdę przerażający czas, ponieważ wszyscy martwili się wojną.

Arianne Phillips (projektantka kostiumów): Koncepcja Jonasa zakładała pokaz mody o tematyce wojennej. Inspiracją była absurdalność wojny i absurdalność idei „rewolucyjnej mody” i wybiegów, które są tak nietaktowne i egoistyczne.

Nicola Doring (producentka wideo): Jesteśmy tak oderwani od rzeczywistości świata, ponieważ nie jesteśmy w rzeczywistości w tych momentach, chyba że fizycznie jesteś na wojnie. Wszyscy siedzimy tam w naszych pięknych ubraniach, podczas gdy ludzie jeden za drugim są zabijani i rozczłonkowywani. Teledysk w pewien sposób przenosił widzów na wojnę.

Arianne Phillips (projektantka kostiumów): Dotarłam do mojego przyjaciela [projektanta mody] Jeremy’ego Scotta. Od początku wiedziałam, że stoi on w jednym szeregu z Madonną, Jonasem i mną, jeśli chodzi o umiejętność wywracania popkultury do góry nogami, poczucie humoru i przewrotność i naprawdę bycie prowokatorem.

Jeremy Scott (projektant mody): Ari i ja byliśmy już w komitywie. Wcześniej ubierałem już Madonnę, więc istniały pewne zależności. Emocjonalnie byłem bardzo zżyty z tą koncepcją ze względu na jej polityczny aspekt.

Arianne Phillips (projektantka kostiumów): [Jeremy] stworzył wszystkie elementy, które modelki noszą na wybiegu, specjalnie na potrzeby teledysku. To był po prostu doskonały Jeremy i doskonali my. To była chyba pierwsza współpraca, do której zaprosiłam go z Madonną. Przez następne lata było ich kilka.

Oryginalny teledysk do „American Life” rozpoczyna się od przygotowań owych zaciekłych wojowniczek do walki, przeplatanych scenami Madonny śpiewającej do publiczności pokazu mody na ogromnych ekranach nad wybiegiem w kształcie krzyża. Za kulisami modelki są popędzane na wybieg przez projektanta, którego gra Scott. Harem modelek w wojskowych fatałaszkach haute-couture wychodzi na wybieg, wymachując wojennymi akcesoriami, jeden z żołnierzy nosi top z napisem „Fashion Victim” [„ofiara mody” – przyp. tłum.]. Inna pojawia się tylko w stringach i górnej połowie półprzezroczystej, maskującej burki. „It’s always been the same” [„Zawsze było tak samo” przyp. tłum.] – deklaruje Madonna. „This type of modern life is not for me” [„Ten typ nowoczesnego życia nie jest dla mnie” – przyp. tłum.].

Na wybiegu za modelkami podążają dzieci z Bliskiego Wschodu i ktoś, kto wydaje się być jeńcem wojennym. Za kulisami Madonna i jej banda buntowniczek są gotowe do walki, wykonując gimnastyczną choreografię Jamiego Kinga w tylnych korytarzach, po czym wsiadają do zakamuflowanego Mini Coopera ukłon w stronę słów rapu piosenki i prawdziwych aut Madonny i jadą przez kulisy i wprost na wybieg. Po wspięciu się przez szyberdach pojazdu, Madonna przerzuca sojowe latte przez plecy i zsuwa się w dół maski, aby zakończyć swoje niesławne teraz takty, deklarując: „I’d like to express my extreme point of view. I’m not a Christian and I’m not a Jew. I’m just living out the American dream and I’ve just realized that nothing is what it seems”. [„Chciałabym wyrazić swój skrajny punkt widzenia. Nie jestem chrześcijanką i nie jestem Żydówką. Po prostu przeżywam amerykański sen i właśnie zdałam sobie sprawę, że nic nie jest tym, czym się wydaje” – przyp. tłum.].

Sytuacja się zaostrza. Madonna wsiada do swojego samochodu, by wziąć do ręki przemysłowego węża z wodą i wysadzić w powietrze tłum paparazzi i fashionistek. Sceny rozczłonkowanych i rannych żołnierzy wleczonych po wybiegu przez sanitariuszy przeplatają się z rzeczywistymi materiałami z krajów ogarniętych wojną zakrwawione dzieci na noszach, myśliwce zrzucające pociski, dziecko trzymające karabin szturmowy, matki wyciągające niemowlęta ze zburzonych domów. Kobieta w chuście na głowie biegnie po wybiegu ogarnięta płomieniami, wybuchają bomby, posyłając w powietrze żołnierzy-modeli. Madonna rozpędza Mini wśród publiczności i używając zębów, wyciąga zawleczkę z granatu ręcznego, rzucając go w tłum, śmiejąc się maniakalnie, gdy pędzi przez tłum.

W sieci krąży wiele alternatywnych zakończeń teledysku. W jednym z nich granat ląduje na wybiegu, a na ekranach widzimy Madonnę, która zakrywa dłonią uszy, gdy granat odlicza czas. W innym ujęciu granat zostaje złapany w powietrzu przez George’a Busha, który odkrywa, że jest to zapalniczka, której z uśmiechem używa do zapalenia cygara. W innym ujęciu Bush dzieli się cygarem z sobowtórem Saddama Husseina, po czym składa pocałunek na jego policzku. Ta wersja została później wykorzystana jako tło do „American Life” podczas Re-Invention Tour gwiazdy.

Jonas Åkerlund (reżyser): To była bardzo ambitna produkcja. Wszystko kręcono na scenie tutaj w Los Angeles przez co najmniej trzy dni. Było tak wielu statystów, pamiętam, że po raz pierwszy ludzie musieli zgłaszać swój telefon przed wejściem do studia. Nie z powodu zdjęć, ale dlatego, że martwiliśmy się, że piosenka zostanie nagrana i wycieknie.

Arianne Phillips (projektantka kostiumów): [Madonna] miała na sobie dwa główne kostiumy. Pierwszym z nich był wykonany przeze mnie kostium maskujący. Chciałam, żeby był autentyczny, więc użyłam tkaniny maskującej w stylu American Woodland. Wizja przedstawiała ją jako przywódczynię wojskową, oczywiście z kilkoma skórzanymi elementami bondage na wierzchu. Poprosiliśmy również przyjaciółkę Madonny, Stellę McCartney, aby uszyła dla nas coś specjalnie do teledysku, czyli stylizację widoczną w przebitkach, w których Madonna śpiewa z czapką na głowie.

Jeremy Scott (projektant mody): Nigdy nie zapomnę, kiedy założyłem wszystkie różne stylizacje na modelki, a Madonna usiadła obok mnie, aby ustylizować każdą z nich, zupełnie jakbym to zrobił na potrzeby pokazu ze stylistą. Pomyślałem: „Wow, ona jest w tym naprawdę dobra”. Miała jedną poprawkę, jak prawdziwy modowy redaktor. Powiedziała: „Widziałabym tu kilt… Możesz mi załatwić kilt w kamuflażu?”. Więc musiałem go uszyć praktycznie w ciągu kilku minut.

Jamie King (choreograf): To naprawdę jest pewien postęp. Pierwsza scena w łazience jest bardzo ważna, ponieważ zbiera ona swój oddział kobiet i szykuje je do walki z systemem. Widzisz, jak pisze „Protect Me” nożem na ścianie toalety. Ludzie nie wiedzą, ale to wszystko jest choreografią. Z Madonną wszystko jest przećwiczone w najdrobniejszych szczegółach, więc spędziliśmy wiele dni, ćwicząc to na kartonie, żeby była w stanie napisać to na kabinie w dokładnie takim czasie jak muzyka. To takie ironiczne stwierdzenie w stylu… czy naprawdę jesteśmy chronieni? Spójrz, co robimy, wysyłamy nasze dzieci na wojnę, żeby niekiedy ginęły.

Jonas Åkerlund (reżyser): Byłem bardzo konkretny, jeśli chodzi o pokaz mody, który zaczynał się w pewien sposób i rozwijał się aż do tego, czym stał się na końcu, gdy publiczność biła brawo i myślała, że to wszystko jest częścią pokazu. Daje to silne odczucie ironii.

Jeremy Scott (projektant mody): Wśród statystów na planie zobaczyłem tego wyglądającego jak George Bush i pamiętam, że pomyślałem: „O tak, to będzie prowokujące do myślenia”, ale miałem na myśli, że chodzi o Madonnę. Prowokowała do myślenia, odkąd zacząłem ją podziwiać w czasach liceum.

Jonas Åkerlund (reżyser): Są też sobowtóry Donatelli Versace i Jacka Nicholsona, a także chyba sióstr Hilton. To nie było nic osobistego w stosunku do tych osób. To był po prostu sposób, aby pokazać, jak bardzo skrajne są te dwa światy.

Nicola Doring (producentka wideo): Chyba mieliśmy tam też Kadafiego, a może to był Saddam? I chyba była tam Anna Wintour.

Eric Broms (reżyser zdjęć): Pamiętam, że jedną z fashionistek w pierwszym rzędzie był ten łysy facet, który pracował jako host w Bar Marmont. [mowa o Constance Cooper, drag queen – przyp. tłum.]

Constance Cooper (statystka): Pracowałam w Chateau Marmont, a Jonas mieszkał w hotelu przez większość czasu. Znał moją reputację drag, pracowaliśmy razem przy teledysku do „Beautiful” Christiny Aguilery. Kiedy poprosił mnie o udział w tym teledysku, powiedział: „Mam tych wszystkich celebrytów w pierwszym rzędzie na pokazie mody”. Powiedziałam: „Och, kim będę?”, a on odpowiedział: „Cóż, sobą, oczywiście”.

Jeremy Scott (projektant mody): Jonas wyjaśnił mi pewną równoległość między moim wysyłaniem modelek na wybieg a generałem wysyłającym żołnierzy na śmierć na wojnie. Robię więc to, co zrobiłbym za kulisami pokazu, czyli „OK, jesteś następny, idź, idź!”.

Jamie King (choreograf): To rozwija się do sceny w korytarzu, gdzie [Madonna] jest najbardziej wyzywająca. Zebrała swoją grupę i mamy naprawdę mocną choreografię, która idzie prosto do kamery, prosto na Jonasa.

Jonas Åkerlund (reżyser): Pamiętam, że mieliśmy na wybiegu niepełnosprawną osobę z jedną nogą i małe dzieci.

Peter Törenstam (reżyser efektów specjalnych): To było surrealistyczne, gdy oglądaliśmy cały ten horror na wybiegu, a ludzie ze świata mody tylko bili brawo i śmiali się, dopóki nie zauważyli, że to na serio.

Jamie King (choreograf): To było przerażające, ponieważ odtwarzaliśmy wydarzenia wojenne, które widzieliśmy tylko w telewizji. Ale to było ważne – musieliśmy mieć ten obrazowy wydźwięk i pokazać rzeczywistość zniszczeń wojennych, ponieważ nigdy nie chcemy być na nie znieczuleni.

Constance Cooper (statystka): Wszystko, co mieliśmy robić, to siedzieć w pierwszym rzędzie przez cały czas i patrzeć, jak Madonna i jej tancerze pracują na wybiegu. To była wymarzona praca, patrzeć, jak Madonna wypina swój tyłek, podczas gdy ja siedziałam i śmiałam się, bo mieliśmy się śmiać z tych wszystkich wojennych scen na wybiegu. Mieliśmy być zmanierowaną, zamożną hollywoodzką publicznością, której wojna nie obchodziła.

Jamie King (choreograf): Jedna scena, która utkwiła mi w pamięci na zawsze, to dwie małe dziewczynki z chustami, które schodzą razem z wybiegu, ale potem zostają wystraszone przez naszych modeli w wojskowych ubraniach i uciekają. To było trudne do stworzenia i oglądania, ale było też trudne do wykonania dla wykonawców: konieczność wytłumaczenia tego młodym dziewczynom i nakłonienia ich do zachowania strachu była wyzwaniem, ale zrozumiały przekaz. To jest właśnie dobra rzecz w Madonnie i Jonasie: wszyscy mieliśmy bardzo jasną wizję i przesłanie, które wiedzieliśmy, że trzeba przedstawić. Upewnienie się, że wszyscy to zrozumieli, zanim jeszcze weszliśmy do pomieszczenia, było bardzo ważne.

Arianne Phillips (projektantka kostiumów): Uwielbiam fragment z samochodem. To była szalona zabawa na planie. Pamiętam, że martwiłam się, że [Madonna] poślizgnie się na dachu. Wiem, że ten samochód był dość mocno poobijany. W prawdziwym życiu Madonna też jeździła wtedy Mini Cooperem.

Jamie King (choreograf): Potem opryskiwała wszystkich na widowni tym wielkim wężem wodnym. To było jak policzek w twarz. Zasadniczo mówi ona w ten sposób: „Kurwa, obudźcie się!”.

Eric Broms (reżyser zdjęć): Podoba mi się, że Jonas posunął się tak daleko. Myślę, że nikt nie spodziewał się latających dookoła części ciała i krwi na wybiegu. Ale kiedy kręcisz, jesteś tak skupiony na zrobieniu ujęć, że zapominasz o tych rzeczach.

Nicola Doring (producentka wideo): Reese Witherspoon kręciła film na planie i bardzo uprzejmie przyniosła ciasteczka dla Madonny i jej rodziny. Tymczasem my byliśmy tam z wojskowymi wysadzającymi ludzi w powietrze.

Jamie King (choreograf): Pierwszy raz spotkałem mojego chłopaka, Shawna, na tej sesji – jest jednym z modeli. Straszy dwie dziewczynki, a sam jest żołnierzem, któremu wysadzono wnętrzności.

Shawn Breathwaite (model): Na próbie, kiedy wszyscy ćwiczyliśmy spacery modeli, Madonna wskoczyła na scenę i powiedziała: „Wy nie wiecie, co, kurwa, robicie. Patrzcie, jak się chodzi”. Chwyciła jedną z naszych kurtek, przerzuciła ją przez ramię i zrobiła najlepsze przejście wszech czasów.

Jamie King (choreograf): Typowa Madonna!

Po zakończeniu zdjęć Åkerlund i Madonna rozpoczęli długi, żmudny proces montażu klipu. Komunikat prasowy z 9 lutego 2003 roku, dotyczący płyty „American Life”, zapowiadał, że teledysk będzie „[wyrażał] szerokie spojrzenie na naszą kulturę i zbliżającą się wojnę z punktu widzenia superbohaterki, przedstawionej przez Madonnę. Zaczynając od pokazu na wybiegu w wojskowych ubraniach, pokaz mody eskaluje do szaleństwa, przedstawiając katastrofalne reperkusje i okropności wojny”.

Wojna zbliżała się wielkimi krokami. Na całym świecie tysiące ludzi wyszły na ulice, by wziąć udział w antywojennych demonstracjach, na których odnotowano rekordową frekwencję. W USA, mimo że wiele osób sprzeciwiało się wojnie, rosło też poparcie, szczególnie wśród weteranów i osób mających rodziny w siłach zbrojnych. Sondaż przeprowadzony 25 marca 2003 roku przez Fox News wykazał, że 63 procent Amerykanów ma negatywny stosunek do osób protestujących przeciwko wojnie. Gdy opinia publiczna wydawała się być gotowa do wspierania swoich żołnierzy, duża część amerykańskich mediów poszła w jej ślady i nie kwestionowała decyzji i motywów rządu.

Zaledwie kilka dni po zakończeniu zdjęć, szczegóły dotyczące klipu zaczęły wyciekać do mediów, począwszy od wpisu na znanym blogu politycznym Drudge Report z 9 lutego, w którym powołano się na wewnętrzne źródło twierdzące, że artystka pracuje nad czymś, co będzie „najbardziej szokującym antywojennym, antybushowskim oświadczeniem, jakie kiedykolwiek wyszło z branży show-biznesu, pełnym obrazów irackich dzieci i zakrwawionych części ciała”. W kolejnych tygodniach, gdy do świadomości publicznej przedostawały się kolejne szczegóły klipu, media zaczęły wpadać w szał, a wielu komentatorów oskarżało Madonnę o antyamerykańskość. „Entertainment Weekly” donosił o skargach, że nadchodzący teledysk jest „pozbawiony jakiejkolwiek wrażliwości w czasie wojny”, a „New York Times” posunął się nawet do sugestii, że Madonna „być może patrzy na ostatnie etapy długiej kariery”.

W ciągu sześciu tygodni przed planowaną premierą MTV poświęciło teledyskowi wiele miejsca, nawet w trakcie rozmów z zespołem Madonny na temat poprawek, które musiałyby zostać wprowadzone, aby stacja mogła rozpatrzyć emisję klipu. Początkowo artystka stanowczo broniła tego, co uważała za swoje prawo do ekspresji, wyjaśniając w oświadczeniu z 14 lutego 2003 roku: „Czuję się szczęśliwa, że jestem obywatelką amerykańską z wielu powodów – jednym z nich jest prawo do swobodnego wyrażania siebie, zwłaszcza w mojej pracy. Dalej wyjaśniała: Nie jestem przeciwko Bushowi. Nie opowiadam się za Irakiem. Opowiadam się za pokojem… Jako artystka mam nadzieję, że to sprowokuje do myślenia i dialogu… nie oczekujcie, że wszyscy zgodzą się z moim punktem widzenia. Jestem wdzięczna, że mam wolność do wyrażania tych uczuć i w ten sposób oddaję cześć swojemu krajowi”.

Nicola Doring (producentka wideo): Robiliśmy wtedy postprodukcję w Szwecji. Było to trudne, ponieważ mieliśmy zgodę na wszystkie materiały filmowe. Wysyłaliśmy wersję do akceptacji przed emisją, a potem Jonas i Madonna musieli wymyślić sposób na obejście komentarzy, które otrzymywali w informacjach zwrotnych [od MTV]. W tamtych czasach nakładano masę cenzury na wszystko, co robiliśmy, nie tylko na Madonnę. Zawsze można było się spodziewać, że zostaniemy ocenzurowani.

Jonas Åkerlund (reżyser): Nie mogliśmy wymyślić zakończenia. Wycinaliśmy mnóstwo różnych wersji. W jednej wersji Bush zapala swoje własne cygaro, w innej dzieli się nim z Saddamem Husseinem.

Arianne Phillips (projektantka kostiumów): W tamtym czasie MTV miało bardzo dużo do powiedzenia i władzę nad teledyskami, które pokazywali. Byłam w biurze podczas rozmów z jej managementem na temat tego, że MTV miało listę żądań i wymagań, aby pokazać teledysk. Pamiętam, że Madonna na początku postawiła na swoim i odmówiła złagodzenia teledysku. Powiedziała: OK, w takim razie nie pokażemy go w MTV”. Nie była skłonna do ulegania im, naprawdę nie chciała być cenzurowana.

Jonas Åkerlund (reżyser): Nienawidziłem tego okresu tworzenia teledysków. To był bardzo wrażliwy czas, w którym teledyski były oceniane jak nigdy dotąd. W ogóle nie lubiłem pracować z MTV, bo oni po prostu cenzurowali wszystko, co się robiło. Dopiero gdy YouTube stał się silniejszy od MTV, robienie teledysków znów stało się kreatywne.

Jeremy Scott (projektant mody): Nie sądziłem, że wiatry opinii publicznej tak bardzo się zmienią i zawirują, że [teledysk trzeba było] edytować, tak bardzo odbiegając od tego, co zostało zaprezentowane jako pierwsze. To było dla mnie zdecydowanie zaskakujące.

Mirwais (producent muzyczny): Nie byłem bardzo zaskoczony. Zapytałem ją nawet: Czy naprawdę jesteś pewna, że wydasz tę piosenkę jako pierwszą?”. Pochodzę z Afganistanu i jedno wiem, że kiedy nadchodzi czas wojny, show-biznes i rozrywka w ogóle już się nie liczą. Co więcej, ta piosenka nie była ewidentnie tym, co branża nazwałaby hitowym singlem. Mogła zacząć od bardziej przystępnej piosenki z albumu, ale oczywiście tego nie zrobiła.

20 marca 2003 roku siły zbrojne państw sojuszniczych dokonały inwazji na Irak. Do 28 marca opinia publiczna znacznie się odwróciła i Madonna ogłosiła, że dokonuje znaczących zmian w teledysku. MTV podało, że piosenkarka powiedziała: Mamy naszą wymarzoną wersję, ale to nie jest właściwy czas na nią… Planowaliśmy teledysk przez wiele miesięcy i nie wiedzieliśmy wszystkiego, co będzie się działo na świecie”. W tamtym momencie wydawało się jednak, że wiele kluczowych elementów teledysku pozostanie nienaruszonych, gdyż w doniesieniach wciąż pojawiały się wzmianki o sobowtórze Busha, jej trupie buntowniczek (opisanych przez MTV jako jej pulchne” i otyłe” tancerki) oraz pokazie mody.

Następnie, zaledwie trzy dni po tym oświadczeniu, Madonna ogłosiła, że całkowicie wycofuje się z wydania teledysku w Stanach Zjednoczonych (chociaż pełny, w dużej mierze nieocenzurowany teledysk był już emitowany w niektórych stacjach w Europie). „Zdecydowałam, że nie wydam swojego nowego teledysku – zaczęła w oświadczeniu. Został on nakręcony przed rozpoczęciem wojny i nie uważam, aby jego emisja w tym czasie była właściwa. Ze względu na niestabilną sytuację na świecie oraz z powodu szacunku do sił zbrojnych, które wspieram i za które się modlę, nie chcę ryzykować obrażania kogokolwiek, kto mógłby źle zinterpretować znaczenie tego wideo”.

Dwa lata później Madonna powiedziała hiszpańskiej gazecie El País, że obawa o życie jej dzieci i potencjalnie negatywny wpływ na karierę ówczesnego męża Guya Ritchiego były dodatkowymi powodami decyzji o wycofaniu filmu. Byłam gotowa do walki, ale przyszedł czas, kiedy przypomniałam sobie, że mam rodzinę powiedziała gazecie. Piosenkarka wskazała również, że ostracyzm Dixie Chicks po negatywnych uwagach, które wygłosiły na temat prezydenta Busha, wpłynął na jej decyzję.

16 kwietnia Madonna, która nie miała jeszcze głównego singla i albumu do wypromowania, zaprezentowała drastycznie zmodyfikowaną wersję teledysku podczas specjalnego programu w VH1. Oficjalny teledysk zawiera tylko jedno ujęcie, w którym Madonna ubrana jest w strój Stelli McCartney inspirowany wojskowym wizerunkiem generała i śpiewa bezpośrednio do kamery przez cały czas trwania piosenki. Za nią widać flagi świata w tym flagi Palestyny, Puerto Rico i Grenlandii. Po półtora miesiąca oczekiwań i relacji medialnych, pozostawiła większość ludzi zszokowanych, nie ze względu na brutalne obrazy lub brak wyczucia, ale ze względu na nietypową prostotę. Z tak niewielką liczbą elementów, które można było podziwiać, najbardziej pamiętnym momentem dla większości widzów okazała się rapowa zwrotka artystki, za którą wielu i tak ją wyśmiało.

Jonas Åkerlund (reżyser): Byłem w Szwecji, kiedy zadzwoniła do mnie i powiedziała: „Ten teledysk nie będzie funkcjonował w takiej formie”. Nie mogłem tego zrozumieć. Byłem całkowicie przeciwny. Powiedziałem: „Co Ty wygadujesz? Dlaczego mielibyśmy się wycofać? Nie wycofujemy się”.  Podróż do Ameryki, gdzie pojechałem niedługo potem i gdzie ludzie autentycznie obawiali się o swoje życie i wysłali swoje dzieci na wojnę, dała mi zupełnie inny ogląd sytuacji. Wtedy to zrozumiałem.

Jamie King (choreograf): Czy jako artysta, który był częścią tego projektu, uważam, że było to rozczarowujące? Absolutnie. Włożyliśmy w to wiele pracy i przemyśleń, bardzo dbaliśmy o ogólny przekaz. Zawsze zadaję sobie pytanie, podobnie jak Madonna, dlaczego? Czego się boimy? Czy to nie są rzeczy, o których powinniśmy mówić?

Nicola Doring (producentka wideo): Dla mnie nadrzędnym uczuciem było to, że to smutne, że to musiało się stać, że ludzie nie chcieli znać prawdy. Co w gruncie rzeczy było w tym kontrowersyjnego?

Jonas Åkerlund (reżyser): Decyzja o wycofaniu się z pierwotnego pomysłu była bardzo niepodobna do niej. Byłem do tego w pewnym sensie przyzwyczajony, ponieważ byłem już wielokrotnie cenzurowany, ale w tym konkretnym przypadku to faktycznie miało sens.

Jeremy Scott (projektant mody): Zrozumiałem to, kiedy sama mi to wyjaśniła. l pamiętam, jak przyszedłem z nią do biura Guya Oseary’ego, żeby zobaczyć prawdziwy, ostateczny klip, taki, jaki miał być, i jak wyjaśniła, że to zostanie odpowiednio okrojone.

Jonas Åkerlund (reżyser): Czas nam nie sprzyjał. Gdybyśmy wypuścili klip tydzień wcześniej, albo nawet kilka tygodni po, byłoby zupełnie inaczej.

Jeremy Scott (projektant mody): Myślę, że wiele z tego, o co chodzi, wynikało z faktu, co zaszło w przypadku Dixie Chicks. Zostały poddane ostracyzmowi za wypowiedzenie się na temat prezydenta Busha. Mówimy też o Madonnie, mającej w tym momencie dwójkę małych dzieci. Jestem pewien, że to, co jesteś skłonny nosić na swojej piersi, ulega zmianie, gdy masz małe dzieci.

Jonas Åkerlund (reżyser): Na szczęście mieliśmy główny materiał filmowy, na którym widać jej usta, a ja właśnie zrobiłem te grafiki z flagami do czegoś innego, nad czym wtedy pracowałem. Zaproponowałem więc, żebyśmy je wykorzystali. Pomogło to, że wszyscy wiedzieli, że jest jeszcze jedno wideo. Zawsze byłem pewien, że prawdziwe wideo w końcu wycieknie.

Eric Broms (reżyser zdjęć): No cóż, teledysk z flagami był trochę do niczego. Nie miało to sensu przy takiej piosence. Więcej mówiło się o jej rapowaniu niż o teledysku.

Mirwais (producent muzyczny): Zabawną rzeczą dotyczącą rapu jest to, że ludzie wyśmiewali ją, ponieważ myśleli, że nie potrafi poprawnie rapować. W ogóle się z tym nie zgadzam. Nikt nie rozumiał, że ona – no cóż, my – zdecydowaliśmy, że właśnie tak ma być. Ona chciała, żeby tak było, nie miało to nic wspólnego z umiejętnościami czy sprawnością głosową. Krytycy byli bardzo naiwni, myśląc, że jej wykonania nie można było po prostu poprawić w studiu. Zachowaliśmy rap z tym sztywnym i robotycznym flow i jej histeryczną wymową. To była kpina z samej siebie, stwierdzenie jej własnego statusu, a przede wszystkim kpina z muzycznych klisz tamtych czasów. To była ironia.

Złe wyczucie czasu bez wątpienia odegrało ogromną rolę w klęsce oryginalnego teledysku, chociaż, jak zauważył „The Guardian” w swojej recenzji albumu, został on nakręcony na początku lutego, „kiedy nawet najbardziej pełen nadziei antywojenny działacz musiał zdawać sobie sprawę, że konflikt jest nieunikniony”. Oglądając go ponownie dwie dekady później, jest jednak jasne, że bliskość teledysku do inwazji nie była jedynym obszarem, za który miał spotkać się z krytyką: co ciekawe, niewielu krytyków zastanawiało się nad tym, czy wykorzystanie w filmie autentycznych materiałów z krajów ogarniętych wojną nie było na pewnym poziomie wyzyskiem. Być może, gdyby oryginalny teledysk doczekał się pełnej premiery, Madonna spotkałaby się z dodatkową falą krytyki, pytającej o stosowność wykorzystania zdjęć rannych dzieci z Bliskiego Wschodu do promocji albumu.

Odkładając na bok kwestie patriotyzmu i gustu, oryginalny teledysk do „American Life”, który później wyciekł do sieci, i tak odniósł sukces w niektórych kategoriach. Jest to bez wątpienia bardzo ciekawy i stylizowany materiał, co jest zasługą artystki i światowej klasy zespołu kreatywnego, który zaangażowała do pracy. Zawierał wiele mocnych politycznych stwierdzeń, które pozostawiają widza nieco wstrząśniętego, zwłaszcza po crescendo końcowego aktu wideo. W centrum tego wszystkiego znajduje się oczywiście sama Madonna, po raz kolejny wprowadzająca innowacje, przekraczająca granice tego, czego oczekuje się od „gwiazdy pop” i tańcząca tak, jakby jej amerykańskie życie od tego zależało.

Jonas Åkerlund (reżyser): Przesłanie American Life” jest dziś tak samo ważne jak zawsze. Jak bardzo naprawdę posunęliśmy się w swoim życiu do przodu? Kiedy robisz teledysk z przesłaniem z największą gwiazdą na świecie, miałbyś nadzieję, że ma on jakiś wpływ. Ale nie jestem pewien, czy ktokolwiek się z tego czegoś nauczył.

Arianne Phillips (projektantka kostiumów): Rzeczą, która robi takie wrażenie, patrząc na American Life” dzisiaj, jest to, że mógłbyś zastąpić materiał filmowy ujęciami życia po pandemii, po Trumpie, tym, co dzieje się w Ukrainie, zmianami klimatycznymi, i nadal jest to tak samo aktualne dzisiaj, niestety. Trzeba o tym mówić jeszcze bardziej.

Jamie King (choreograf): Jestem po prostu szczęśliwy, że byłem tego częścią i że wciąż się to broni. Do dziś jest prowokacyjny, wciąż wywołuje rozmowy i jest tak samo potężny i istotny teraz jak wtedy.

Mirwais (producent muzyczny): Myślę, że to arcydzieło, które Jonas stworzył z Madonną. Bardzo awangardowe pod względem znaczenia społecznego.

Nicola Doring (producentka wideo): Po raz kolejny wyprzedziła swój czas. Ona zawsze wyprzedza swoje czasy.