Szalona magia – recenzja Like a Prayer

Number One

marzec 1989
Archie Leach
Tłumaczenie: Sebastian Wichrowski

Archie Leach oddaje Wam przewodnik kawałek po kawałku przez nowy, długo wyczekiwany album „Like a Prayer” i daje mu ★★★★★


LIKE A PRAYER

Kawałek, który wywoła zamieszanie z Pepsi, chociaż trudno zrozumieć, co ich tak zdenerwowało. Podczas pierwszych odtworzeń nie słychać, że jest to klasyczny singiel Maddy, jednak staje się nim, gdy chór Andrae Crouch zaczyna robić swoje.

EXPRESS YOURSELF

Madonna opisuje jedną z dwóch piosenek napisanych i wyprodukowanych wspólnie z byłym chłopakiem Stephenem Brayem jako „hołd dla Sly And The Family Stone” (który stworzył oryginalną wersję utworu „Hey Music Lover” zespołu S-Express). W zasadzie to kontynuacja „Material Girl” w stylu funky – „You don’t need diamond rings or 18 karat gold” („Nie potrzebujesz pierścionków z diamentami ani 18-karatowego złota” – przyp. tłum.) – śpiewa M. Właściwie byłby to całkiem fajny duet z The Greek. A jeśli już mowa o duetach…

LOVE SONG

Długo wyczekiwany duet Prince/Madonna. Zaczyna się od francuskiej frazy wyszeptanej przez Madonnę- „Je suis prête. Vous ête prêt aussie”. (Jestem gotowa. Czy ty też jesteś gotowy? – przyp. tłum.) Rzeczywiście to bardzo zuchwały kawałek napisany przez telefon. „Chodzi o rozstania i powroty w związku” – mówi M. „To ciągłe tarcia”. W tej piosence jest wystarczająco dużo wokalu, aby zadowolić najbardziej wymagających fanów Madonny i Prince’a. Fantastyczne!

TILL DEATH DO US PART

Zaczyna się wesoło i popowo, następnie zamienia się w coś hardcorowego. Nic w tym dziwnego – tekst brzmi jak dzień z małżeństwa Seana i Madonny – „She takes the keys, he breaks the door/ He starts to scream, the vases fly.” (Ona bierze klucze, on wyłamuje drzwi/ On zaczyna wrzeszczeć, wazony latają” – przyp. tłum.) Jednak według Madonny zakończenie piosenki, w którym żona wraca do swego ukochanego, to czysta fikcja. „To opowieść o sadomasochistycznym związku, który nie może się zakończyć. Ale nigdy nie chciałabym kontynuować tej okropnej relacji na zawsze”. Pa pa, Sean!

PROMISE TO TRY

„Album ten dedykuję mojej matce, która nauczyła mnie jak się modlić” – głosi dedykacja na wewnętrznej stronie okładki. To prosta ballada ze smyczkami i fortepianem, opowiadająca o matce Madonny, która zmarła, gdy ta była dzieckiem. Bez wątpienia Madonna seniorka byłaby dumna ze swojej córeczki.

CHERISH

Podobnie jak w przypadku reszty utworów na nowym albumie, kawałki w starym stylu są znacznie bardziej dojrzałe. W przeciwieństwie do piosenek z „Who’s That Girl” nie ma tu powtórki z rozrywki. „Właściwie słyszałam w radiu piosenki innych ludzi i myślałam, że to ja!” mówi Madonna o swoich muzycznych naśladowcach. „Cherish” ma w sobie coś z „True Blue”, ale jest dorosłe.

DEAR JESSIE

Prawdziwie bajeczne kuriozum. Teksty o białych turkawkach, skrzatach, słodkich od cukierków palcach, różowych słoniach oraz wszelkiego rodzaju muzycznych karuzelach mogą być hołdem dla The Beatles. Albo Prince’a.

OH FATHER

„To hołd złożony Simon & Garfunkel, których kochałam”. Nic w tym dziwnego. Podobnie jak piosenka poświęcona matce, to kolejna ballada, prawie walc. Wyobrażam sobie panią Ciccone ubraną w kostium Mirandy Richardson z „Czarnej żmii” która lekkim krokiem przechadza się po Hampton Court.

KEEP IT TOGETHER

Druga piosenka Stephena Braya (oraz kolejny hołd dla Sly And The Family Stone) to oda do klanu Ciccone. „I’m tired of sharing all the hand me downs/ To get attention I must always be the clown” (Mam dość dzielenia się używanymi ubraniami/ Aby zwrócić na siebie uwagę, zawsze muszę być klaunem” – przyp. tłum.) – śpiewa Madonna o swoich buntowniczych latach jako nastolatka. Teraz jest dorosła. „Don’t forget that your family is gold” („Nie zapominaj, że twoja rodzina to złoto” – przyp. tłum.) – rytmicznie wyśpiewuje.

SPANISH EYES

Cóż, jest tu coś z „La Isla Bonita”. Dobry gardłowy wokal robi robotę. Bez wątpienia zakochają się w tym na kontynencie.

ACT OF CONTRITION

Prawdziwe szaleństwo na sam koniec! Madonna odmawia różaniec, słychać pisk gitary, trochę dudnienia i zgrzytania, po czym krzyczy: „WHADDAYA MEAN IT’S NOT IN THE COMPUTER!” („Co masz na myśli, mówiąc, że nie ma tego w komputerze!” – przyp. tłum.) Pierwszorzędne!

WERDYKT

Po „Who’s That Girl” królowa wreszcie powraca, by odzyskać koronę. Potężne i funkowe „Like a Prayer” to długo wyczekiwana gratka dla jej wiernych fanów i ostrzeżenie dla wszystkich naśladowców Madonny, aby wyjechali z miasta.