Po krótkiej wizycie w Mediolanie Madonna zawitała w Londynie. Rzadko kiedy gwiazda lata bowiem do Europy na krótko, przeważnie jej terminarz jest ułożony tak, by mogła przy okazji załatwić jak najwiecej spraw, również zawodowych.
Nie inaczej jest tym razem. Gwiazda wybrała się z partnerem m.in. na mecz Chelsea Londyn, a także… odwiedziła w studio Stuarta Price’a.
Nad czym pracuje dwójka? Nie wiadomo. Zdecydowanie nie jest to dogrywanie wokali do koncertowego albumu, ponieważ nie jest to coś, czym Madonna chciałaby się chwalić w mediach społecznościowych. Raczej nie ma to tez związku z komentarzem do filmu dokumentalnego, ponieważ Madonna, mogąc to zrobić w Nowym Jorku, nie leciałaby do Londynu i nie korzystała z usług znanego producenta. Zdecydowanie jednak za wcześnie, by mówić o nagraniach nowego albumu, ale raczej powstaje jakiś wspólny projekt muzyczny, być może pojedynczy utwór (warto przypomnieć, że na przestrzeni ostatnich kilku lat powstało ich co najmniej kilka – z Sickikiem i Maxem Martinem, ale żaden z nich nie został do dziś wydany).
Na szczególną uwagę zasługuje samoprzylepna kartka naklejona na laptopie Madonny. Znajduje się na niej napis „All of us Strangers”. Jeśli ma ona związek z pracą tej dwójki, z pewnością się o tym dowiemy.
Przypomnijmy, że Stuart Price to producent legendarnego albumu „Confessions on a Dance Floor” sprzed 19 lat. Ostatnio pracował on z Madonną w 2023 roku, współtworząc muzyczną stroną The Celebration Tour.