Z perspektywy poczynań Madonny w pierwszej połowie lat 90, płyta „Bedtime Stories” wydaje się posunięciem bardziej emocjonalnym, niż rewolucyjnym i bardziej bezpiecznym, niż innowatorskim. Nie ma co się dziwić. Od czasu albumu „Erotica”, popularność Madonny przeżyła istny zjazd po równi pochyłej, czego „ukoronowaniem” była jej wizyta w programie Davida Lattermana w marcu 1994 i pamiętny wywiad na żywo, pełen sprośności i przekleństw. Właściwie gdyby wówczas powiedzieć komuś, że piosenkarka, która w ciągu 2 lat narobiła więcej skandalu, niż kto inny przez całe życie, wyda wkrótce album pełen romantycznych i ckliwych pościelówek, z prawdziwą perłą w postaci „Take a Bow”, pewnie wybuchłby dzikim rechotem. A jednak – Madonna to kameleon. Nie było dla niej problemem zmienić się ani muzycznie, ani wizerunkowo.

Tekst
Tekst utworu opowiada o końcu miłości, którą metaforycznie Madonna porównuje do przedstawienia teatralnego. Osoba mówiąca szczerze kochała swój obiekt westchnień, jednak można odnieść wrażenie, że jego uczucia były czysto na pokaz, tak przed partnerką jak i przed osobami z zewnątrz:
Make them laugh
It comes so easy
When you get to the part
Where you’re breaking my heart (…)
All the world is a stage
And everyone has their part
But how was I to know
Which way the story’d go
How was I to know you’d break
You’d break my heart? (…)
The show is over, say good-bye
Rozbawiasz ich
Przychodzi Ci to z łatwością
Gdy odgrywasz scenę
W której łamiesz mi serce (…)
Cały świat to scena
I każdy z nas odgrywa w nim swoją rolę
Ale skąd miałam wiedzieć
Jak potoczy się ta historia
Skąd miałam wiedzieć, że złamiesz
Złamiesz mi serce? (…)
Przedstawienie zakończone, pożegnaj się

Kobieta, o której śpiewa Madonna, jawi się nie jako ofiara krzywdzącego ją mężczyzny, lecz jako pewna swojej siły i świadoma, że lepiej zakończyć toksyczną relację. Niektórzy dopatrują się w tekście nawiązań do związku Madonny i hollywoodzkiego kobieciarza, jakim niewątpliwie jest Warren Betty (na liście jego ex-kochanek, oprócz Madonny, figurują m. in. Barbra Streisand, Cher, Catherine Deneuve czy Carly Simon), inni w adresacie widzą widzą Tupaca Shakura, z którym Królowa Popu chwilę wcześniej się spotykała, a jeszcze inni Seanna Penna, ale zdaje się, że to bardziej ludzie chcą to widzieć, niż Madonna miała któregokolwiek z nich na myśli. Piosenka ma bardziej ogólny wydźwięk i jej tematyką jest po prostu rozstanie, bez wątków autobiograficznych (choć niewątpliwie zakończone związki Madonny pomogły jej wczuć się w podmiot liryczny).
W rzeczywistości inspirację tekstową stanowi sztuka „Jak wam się podoba” Szekspira, napisana prawdopodobnie w 1599 roku, której motto brzmi następująco:
All the world’s a stage,
And all the men and women merely players:
They have their exits and their entrances.
Podaję najpierw wersję oryginalną, ponieważ niestety polskie tłumaczenie autorstwa Leona Urlicha nie oddaje związku sztuki z piosenką Madonny: „Świat jest teatrem, aktorami ludzie, którzy kolejno wchodzą i znikają”.

Kompozycja
Nad „Take a Bow” Madonna pracowała wspólnie z Kennethem Edmondsem, którego publiczność zna szerzej pod pseudonimem Babyface. Nagrań dokonano w nowojorskim studio The Hit Factory, mieszczącym się przy ulicy 421 West 54th w Nowym Jorku. Za muzyczną inspirację posłużył utwór Sukiyaki japońskiego artysty Kyu Sakamoto. Ostatecznych mixów dokonano w należących do Teda Jensena Sterling Sound Studios. Była to podobno jedna z najszybciej ukończonych piosenek, mimo obaw Babyface’a, że praca z perfekcjonistką, jaką jest Madonna w czasie nagrań, będzie trudnym wyzwaniem.

Wokal Madonny utrzymany jest w stosunkowo wysokiej tonacji, jednak piosenkarka śpiewa przyciszonym, delikatnym głosem, charakterystycznym dla „pościelów” z „Bedtime Stories”. Choć nie został wymieniony jako artysta towarzyszący, Babyface w rzeczywistości zaśpiewał piosenkę w duecie z Madonną – męski głos, wyraźnie słyszalny zwłaszcza w refrenie, należy bowiem właśnie do niego.
Zgodnie z sugestią artystki, podczas sesji nagraniowej skorzystano z grającej na żywo orkiestry symfonicznej, zaaranżowanej wspólnie przez Jessie Leavey, Craiga Armstronga, Susie Katiyama i Nellee’a Hoopera, który szczególnie skupił się na wyraźnie słyszalnych instrumentach smyczkowych.

Singiel
Zdjęcie, które zdobi okładkę jest w rzeczywistości kadrem z teledysk „Secret”.

29 listopada 1994 roku „Take a Bow” trafił do rozgłośni radiowych jako drugi singiel promujący „Bedtime Stories”, co miało podkreślić łagodniejszy wizerunek Królowej Popu. Na oficjalny singiel na półkach sklepowych przyszło jednak fanom poczekać do 6 grudnia, kiedy to ukazał się w wielu formatach: CD, Maxi-CD, na kasecie, na winylach 7” i 12”, ponadto w Wielkiej Brytanii ukazał się również jako siedmiocalowy picture disc, z którego każdy egzemplarz posiada swój niepowtarzalny numer seryjny.
Teledysk
Teledysk do drugiego singla z „Bedtime Stories” to jeden z najbardziej ikonicznych klipów w wideografii Madonny. Jego reżyserią zajął się Michael Haussman, zaś rolę matadora otrzymał Emilio Muñoz, który „fachem” tym, poza aktorstwem, trudni się również w rzeczywistości.

3 listopada 1994 roku Madonna rozpoczęła zdjęcia na planie do teledysku, które potrwały aż do 8 listopada. Większość scen sfilmowano w andaluzyjskim miasteczku Ronda, m. in. w posiadłościach La Casa del Rey Moro (większość zdjęć we wnętrzach)…
i Palacio del Marqués de Salvatierra…
…a także na ulicach pochodzącej z XVIII wieku, starej części miasta.
Madonna przywdziała na siebie klasyczny żakiet projektu Johna Galliano, Pozostałe kostiumy pochodziły od Prady i Versace, zaś buty od Louboutina . Legendarny strój Madonny mona dziś podziwiać w gablocie berlińskiego Hard Rock Cafe przy Kurfürstendamm 224.

Wykreowany na potrzeby teledysku wizerunek dostojnej hiszpanki, autorstwa stylistki Madonny – Lori Goldstein – zaowocował zgarnięciem przez nią nagrody za najlepszą stylizację w plebiscycie VH1.

Nie wszystko było jednak takie kolorowe. Jak można się dowiedzieć z materiału powstałego za kulisami, Królowa Popu wywołała w Rondzie wielkie poruszenie. Tłumy fanów i zwykłych gapiów ściągnęły pod jej hotel – maleńki, czterogwiazdkowy Royal Posada de Ronda (obecnie Ronda Valley), zaś do okna piosenkarki ciekawscy zaczęli wspinać się po ścianie budynku. Stara część miasta została kompletnie sparaliżowana przez ludzi chcących zobaczyć słynną gwiazdę. Zamieszanie w mieście spowodowało, że Madonnie przydzielono policyjną ochronę do czasu ustabilizowania sytuacji.

Kiedy planowano wejść z hukiem na arenę byków, pojawił się problem. Zarządca obiektu, Antonio Ordóñez, odmówił 60-osobowej ekipie piosenkarki. Choć może nie tyle odmówił, co po prostu nie wydał wymaganej zgody.
Powód? Kiedy jednak nie wiadomo o co chodzi, zazwyczaj chodzi o pieniądze. Nieoficjalnie mówi się, że konserwatywni członkowie Kawalerii Rondy wyrazili swoje zniesmaczenie obecnością „takiej osoby” w miejscu, którego patronką jest Matka Boska Różańcowa (jej wizerunek widać przez chwilę w teledysku). W rzeczywistości Ordóñez nie miał jednak skrupułów, aby pozbyć się ewentualnych urażonych uczuć religijnych za dodatkowe 17 milionów peset (w przybliżeniu to suma bliska 440 tysięcy złotych) na rzecz Kawalerii.
Jak wiadomo, z Królową się nie negocjuje, wobec czego zdjęcia przeniesiono o 70 km dalej, do Antequery, gdzie sceny walki byków sfilmowano na tamtejszym Plaza de Toros z wykorzystaniem 5 kamer. Reżyser zdecydował się użyć aż tylu, ponieważ chciał mieć wystarczająco materiału aby wybrać najlepsze ujęcia, lecz zdawał sobie sprawę, że nie ma wpływu na przebieg scen corridy. Poniżej możecie zobaczyć jak miejsce znane z klipu wyglądało w marcu 2022 roku.
Ponoć mieszkańcy Rondy pluli sobie w brodę z powodu niewykorzystanej szansy na wypromowanie tego małego, lecz jakże malowniczego miasteczka. Ciekawostką jest, że podczas kręcenia tego teledysku, zarejestrowano łącznie blisko 10 godzin materiału na ponad 18 000 metrach taśmy, co daje ponad 180 kilometrów! To odległość jaka w linii prostej dzieli Warszawę i Toruń!
Węięcej widoków z Rondy i Antequery zobaczycie w naszym filmie:
Zdjęcia kręcono z wykorzystaniem 60 klatek na sekundę. Z całości Robert Duffy zmontował… cztero i pół minutowy film, co wspominał jako niemałe wyzwanie. Kilka odrzuconych ujęć można znaleźć w wywiadzie udzielonym MTV na planie, ale pozostaje niedosyt i chciałoby się zobaczyć znacznie więcej…
Poniżej możecie zobaczyć kilka ujęć z planu (m. in. kultowe zdjęcie w spodniach dresowych i żakiecie ? ). Jeśli zastanawia Was zarzucone na ramiona Madonny futro, musicie pamiętać, że teledysk kręcono w listopadzie. Ponoć tamtego roku matka natura nie była łaskawa i w Andaluzji było wyjątkowo zimno.
Teledysk zadebiutował na antenie MTV 30 listopada 1994 roku. Ogromne zaangażowanie i kręcenie z rozmachem się opłaciły. Ukoronowaniem ikonicznego obrazu została otrzymana podczas dorocznej gali MTV Video Music Awards w 1995 nagroda w kategorii Best Female Video.
Jak w przypadku wszystkiego, co robi Madonna, zawsze znajdzie się ktoś, kto na siłę szuka dziury w całym. Kiedy pojawił się teledysk, dało się słyszeć głosy sprzeciwu organizacji broniących praw zwierząt. Zupełnie zignorowano zapewnienia Madonny, że żadnemu z byków, które wystąpiły w klipie, nie stała się krzywda.

Mówi się, że Madonna nakręciła taki teledysk, aby otrzymać rolę w Evicie. Prawda jest tu jedynie częściowa i widać, że mocno ewoluowała. W rzeczywistości Madonna wysłała bowiem Alanowi Parkerowi (reżyser Evity) wielostronnicowy list, wyjaśniający dlaczego tak bardzo zależy jej na roli argentyńskiej prezydentowej, dołączając doń kasetę z klipem „Take a Bow”. Ciężko jednak posądzać Madonnę o to, że celowo upozorowała nakręcenie ikonicznego teledysku. W dodatku wydaje mi się, że trzeba myśleć wyjątkowo płytko, żeby widzieć podobieństwa między hiszpanką ze złamanym sercem, a polityczną manipulantką z Argentyny.
Miejsca na listach przebojów
„Take a Bow” jest obecnie największym hitem Madonny w Stanach Zjednoczonych. Szczyt listy Billboard Hot 100 zdobył w notowaniu z 25 lutego 1995 roku, pozostając na #1 miejscu konsekwentnie przez 7 tygodni z rzędu. Co więcej był 11 singlem Madonny, który tego dokonał i jej 23 utworem w pierwszej piątce listy przebojów. Ponieważ większość piosenek Madonna napisała samodzielnie, wraz ze zdobyciem #1 miejsca przez „Take a Bow”, Madonna zdeklasowała Carole King w roli liderki z największą ilością napisanych numerów 1. W podsumowaniu rocznym Billboard umieścił piosenkę na #8 miejscu.
Na liście Billboard Adult Contemporary singiel również zdobył szczyt, spędzając w zestawieniu łącznie 38 tygodni. Oprócz tego królował też na Billboard Mainstream Top 40.

Sporym sukcesem był „Take a Bow” także w Kanadzie, gdzie na lokalnej liście magazynu RPM zdobył #1 miejsca zarówno w kategorii Adult Contemporary jak i regularnej Top Singles.
Choć za oceanem utwór cieszył się tak olbrzymim powodzeniem, Europa nie umarła z zachwytu. Na UK Singles Chart, w notowaniu z 24 grudnia 1994, singiel dotarł zaledwie do miejsca #16, kończąc tym samym tradycję 35 singli Madonny w pierwszej dziesiątce na tej liście przebojów, które wchodziły do niej począwszy od „Like a Virgin” w 1984. Ponadto zdobył #13 miejsce w Norwegii, #14 w Szkocji, #15 w Austrii, #17 w Irlandii, #18 w Niemczech, #19 w Belgii… Niestety, im dalej tym gorzej. W Holandii i Danii piosenka ledwie łapała się do pierwszej czterdziestki. Jedynie Włochy wyłamały się z tego niezbyt fortunnego przebiegu spraw, gdzie singiel osiągnął #2 miejsce.
Wykonania na żywo
American Music Awards 1995
30 stycznia 1995 roku Madonna wspólnie z Babyfacem wystąpili podczas 22 dorocznej gali American Music Awards, prezentując publiczności swoją piosenkę. Artyści stali na podwyższonych platformach, zaś na dole, za ich plecami, przygrywała orkiestra symfoniczna.
Babyface tak wspomina emocje, towarzyszące mu podczas tego występu:
Denerwowałem się jak cholera, ale właściwie nie widać jak drżą mi nogi pod spodniami. Kiedy skończyliśmy, powiedziała mi, że nigdy nie była tak stremowana. Dla mnie to było szaleństwo – pomyślałem: „Jesteś Madonną, cały czas jesteś na scenie”.
Madonna wystąpiła we wspaniałej, czerwonej sukni à la kimono, haftowaną w złote motywy roślinne i upiętej fryzurze.
Wetten dass..?
18 lutego 1995 roku Madonna poleciała do Europy, by promować „Bedtime Stories”. Tego samego dnia wystąpiła w niemieckim programie „Wetten dass..?”.
San Remo Music Festival
22 lutego 1995 roku Madonna i Babyface wspólnie zaśpiewali „Take a Bow” podczas festiwalu we włoskim San Remo. Choć zaśpiewali to spore nadużycie, bowiem jak większość artystów podczas San Remo Music Festival, zaprezentowali publiczności piosenkę… z playbacku.
Mimo tego drobnego szkopułu, Królowa Popu wyglądała olśniewająco w długiej, wieczorowej sukni koloru lila, obszytą pierzastym kożuchem ze strusich piór i wyszywaną kolorowymi cekinami. Dziki aplauz wśród publiczności wywołały za to pozdrowienia, które przesłała Madonna ze sceny płynnym językiem włoskim!
Tak wspomina tamten wieczór Ramon Hertz, manager Babyface’a:
Zdawałem sobie sprawę, że Madonna jest wielka, , ale jak wielka – przekonałem się dopiero gdy się tam znalazłem. Jechaliśmy ulicą kawalkadą samochodów; ze mną jechała Madonna i Kenny, siedzieli w mercedesie z przodu. Za rogiem skręciliśmy w stronę małej wioski. To było jedno wielkie szaleństwo, absolutny dom wariatów. Ulice wypchane były ludźmi, którzy krzyczeli: „Madonna! Madonna!”. Jakby przejeżdżał papież. Ledwie udało nam się przecisnąć samochodami. (…)
Lucy O’Brien, Grzeszna Madonna, Poznań 2009, s. 228.
Hertz wspomniał też, że Madonna pierwotnie ćwiczyła z Babyfacem na podwyższeniu za swoimi plecami, jednak w trakcie ostatecznego występu zadbała o to, aby docenić współautora swojego najnowszego hitu.
Na próbach stał na platformie za nią, ale przysunęła go bliżej, czyniąc go istotną częścią piosenki. Był to przypadek wrażliwości, jaką jeden artysta okazuje innemu. Dziś nieczęsto się to zdarza.
Lucy O’Brien, Grzeszna Madonna, Poznań 2009, s. 228.
Re-Invention Tour
Niewiele wiemy o kształcie trasy z 2004 roku zanim odbył się wieczór premierowy. Wiadomo tylko, że doczekała się ona wielkich zmian. Wiele z planowanych piosenek zostało ostatecznie wyrzuconych: „I’m So Stupid”, „Swim”, „Dress You Up”, „Live To Tell”, a także „Take a Bow”. Do dnia dzisiejszego nie wyciekła planowana aranżacja, nikt zbytnio nie kwapił się też zdradzać szczegółów. Z pewnością jednak można stwierdzić, że „Take a Bow” było jedną z 6 piosenek, które Madonna odrzuciła z 30, ćwiczonych przez nią na potrzeby koncertów.
Według plotek singiel z „Bedtime Stories” znajdował się na końcu trzeciego aktu o tematyce cyrkowo-kabaretowej.
Rebel Heart Tour
Odkąd wydano w 1994 „Take a Bow”, singiel nigdy nie doczekał się wcielenia w regularny program trasy koncertowej. Zmieniło się to dopiero w 2016 roku, kiedy Madonna koncertowała w Azji. Już podczas pierwszego koncertu podczas tej części trasy „Rebel Heart”, który odbył się 4 lutego na Tajwanie, Królowa Popu rozpoczęła wykonywanie utworu w trzecim akcie show.
Zaśpiewała go także podczas obu filmowanych na potrzeby DVD koncertów w Sydney. Niestety, wszystko wskazuje na to, że piosenka nie znajdzie się na nadchodzącym wydawnictwie. A szkoda, ponieważ jej wykonanie podczas tej trasy było niezwykle wzruszające. W dodatku nie jest to utwór, który pojawia się na każdej trasie.
Tears Of A Clown
Podczas ekskluzywnego koncertu 10 marca 2015 roku, w którym mogło wziąć udział wyłącznie 1500 wylosowanych osób spośród członków oficjalnego fanklubu Icon, Madonna również zdecydowała się zaśpiewać „Take a Bow”. Wersja audio nie odbiegała zupełnie od tego co Madonna prezentowała wówczas równolegle podczas „Rebel Heart Tour”. Utwór był przedostatnią piosenką, jaką piosenkarka zaśpiewała tamtej nocy, by zakończyć występ „Holiday”.
The Celebration Tour
Podczas trasy „Celebration”, Madonna pod koniec koncertu wykonywała „Rain”, jednak wszystko zmieniło się kiedy dotarła do Ameryki. Począwszy od koncertu w St. Paul 13 lutego 2024 roku, singiel z „Erotiki” został wymieniony na „Take a Bow”. Miało to miejsce podczas 29 koncertów z rzędu, aż do 20 kwietnia, do pierwszego wieczora w stolicy Meksyku („Rain” do setlisty wróciło na ostatnie 5 koncertów).
Madonna śpiewała „Take a Bow”, przechadzając się po wybiegu w lustrzanym kombinezonie i czarnej pelerynie, podczas gdy na ekranach wyświetlana była wizualizacja stworzona przez Sashę Kasiuhę przy użyciu sztucznej inteligencji. Przedstawiała ona m.in. transformację tkaniny w chmury, promienie słońca i kwitnące drzewo. Jej fragment możemy zobaczyć na stronie artysty wideo.
Covery i nawiązania
W 1995 roku serbska piosenkarka Bebi Dol wydała interesujący cover Madonny pt. „Pokloni se”. Piosenka pochodziła z jej albumu „Ritam srca”. Cover jest o tyle ciekawszy, że mamy do czynienia z językiem słowiańskim, więc wydaje nam się brzmieć znajomo.
Cover bliski oryginałowi nagrała w 1997 roku pochodząca z Hong Kongu piosenkarka Sandy Lam. Piosenka znalazł się na jej płycie „Wonderful World (美妙世界)”.
„Take a Bow” wykorzystano też w kilku popularnych serialach. Przykładem może być choćby scena z ostatniego odcnika 1 sezonu „Przyjaciół” – „The One Where Rachel Finds Out”, wyemitowanego pierwszy raz 18 maja 1995 roku, w scenie, kiedy Rachel udaje się na lotnisko, by powiedzieć Rossowi, że wie o jego skrytej miłości do niej. Oprócz tego piosenki użyto także jako podkładu w zapowiedzi ostatniego sezonu serialu „Beverly Hills, 90210”.
Wiele osób zauważa podobieństwa w wielu ujęciach z klipu „SexyBack” Justina Timberlake’a. Choć same klipy opowiadają zupełnie inną historię, nie da się nie zauważyć podobieństwa w niektórych ujęciach.
Może i można by nazwać teledysk kopią, jednak Justin nigdy nie ukrywał czym się inspiruje. Zatrudnił nawet tego samego reżysera – Michaela Haussmana – który przed laty pracował z Królową Popu. Tak z resztą piosenkarz skomentował sprawę dla MTV News w 2006 roku:
Do dziś pamiętam wizerunki, obrazy, w których ją uwiecznił. Wiele razy Madonna wydaje się osobą sprawującą kontrolę, a w tym klipie zdawała się wrażliwa. Wspaniale było to zobaczyć.

Inspiracji obrazem Madonny z 1994 roku nie krył również Dave Meyers, który wyreżyserował teledysk „Radar” Britney Spears z 2009 roku. Stwierdził on, że pomysłem było osadzenie Księżniczki Popu w klasycznym środowisku, tak jak uczyniła to Madonna przed laty, ponieważ Britney nigdy wcześniej nie zrobiła czegoś takiego.
Czym jest „Take a Bow” dla współczesnego fana Madonny? Wydaje mi się, że olbrzymim hitem, który z jakiegoś powodu został skrupulatnie pomijany. Mówi się, że artystka dlatego zrezygnowała z jego śpiewania podczas koncertów, ponieważ nie lubi słowa „goodbye”, które kilkukrotnie pojawia się w tekście. Oczywiście, można nie chcieć się żegnać z publicznością. Ale czy Królowej ktokolwiek kazał się z nami żegnać?
Krystian
Jeśli podoba Ci się ten wpis, możesz postawić mi wirtualną kawę:
☕ Buy Coffee ☕
Treści na naszej stronie powstają z naszej pasji i w oparciu o ogólnodostępne źródła.
Choć staramy się dostarczać rzetelne informacje, czasami trudno jest nam zweryfikować prawdziwość niektórych danych. Nie wiemy wszystkiego, więc możemy popełniać błędy. Jeśli zauważysz błąd, daj nam znać!
Twoje zgłoszenie pomoże nam tworzyć lepsze jakościowo materiały, za co wszyscy korzystający z nich będą Ci wdzięczni. Dziękujemy za Twoje zaangażowanie!