Informacja ta nie jest nowa, ale mamy swoje powody, dla których publikujemy to z opóźnieniem…. O co chodzi?


Kilka dni temu świat fanów Madonny obiegła informacja, że artystka zaczęła obserwować na Instagramie dwóch producentów i DJ-ów z brytyjskiej sceny klubowej. To Floating Points i Jamie xx.

Oczywiście, pojawiły się spekulacje, że mogą oni być w jakiejś formie zaangażowani w prace nad kolejnym albumem Madonny. I choć trudno uznać obserwację na Instagramie za jakikolwiek dowód, to należy jednak pamiętać, że w przeszłości takie działanie ze strony Madonny miało niemal zawsze przełożenie na jej decyzje zawodowe (np. Natalia Kills, Anitta, Maluma czy Mike Dean). Plotki tylko podsyca fakt, że dzień, w którym Madonna zaczęła obserwować obu muzyków pokrywa się z czasem, kiedy pokazała światu zdjęcia z pobytu w studio nagraniowym w Londynie. Warto też wspomnieć, że oboje panowie – przynajmniej według mediów – mają być klubowymi znajomymi Stuarta Price’a, który z całą pewnością pracuje nad nowym albumem Madonny.

Zasięgnęliśmy języka wśród znajomych z londyńskiego środowiska klubowego. Pewna osoba, która chce pozostać anonimowa, znająca prywatnie jednego ze wspomnianych mężczyzn zapytała o to wprost. I chociaż nie dostała ona potwierdzenia, reakcję rozmówcy opisuje jako „dziwną”, i z całą pewnością nie będącą zaprzeczeniem. Niestety nic więcej na ten moment nie możemy Wam powiedzieć, po pierwsze mając na uwadze anonimowość naszego źródła, a po drugie nie chcąc tworzyć niepotrzebnych plotek i nadziei. Informacja może się zupełnie nie potwierdzić, albo może się okazać, że brytyjscy DJe nie będą mieli wpływu na materiał z płyty ale np. na singlowe remiksy. Chcemy więc podkreślić – informacje te to całkowicie domysły, nie fakty.

Jak scharakteryzować muzykę, którą tworzą Floating Points i Jamie xx?

Floating Points (czyli Sam Shepherd) tworzy eksperymentalną elektronikę z wyraźnymi wpływami jazzu, ambientu, techno i muzyki klasycznej. Jego dzieła uchodzą za klimatyczne i budujące nastrój. Wystarczy posłuchać choćby Silhouettes (I, II & III) lub LesAlpx.

Jamie xx tworzy z kolei muzykę będącą pod bardziej wyraźnym wpływem house, hip-hopu i indie popu, ale równie często używa sampli z oldschoolowych nagrań z różnych gatrunków np. soulu, disco, reggae. Do jego najbardziej znanych utworów należy zaliczyć Gosh, Loud Places czy Let’s Do It Again.

Na tym jednak nie koniec doniesień. Ciekawe informacje przedostały się bowiem do brazylijskich mediów.

Artykuły w Vogue Brasil (autorstwa Thyago Furtado) i Folha do Estado (autor: Edson Guilherme) wskazują, że nowy album Królowej Popu ma brzmienie disco-elektroniczne, cechuje się wyrafinowaną i zaskakującą produkcją i przywodzi na myśl podobną stylistykę jak album „Confessions on a Dance Floor” z 2005 roku, choć rzekomo brzmi bardziej współcześnie niż stylistyczny oryginał. Spekulacje wokół niego podgrzewa fakt, że ponoć podczas rozmaitych wydarzeń prywatnych (np. urodzin Chrisa Rocka) Madonna miała prezentować efekty swojej pracy, a reakcje tych, którzy mieli okazję słyszeć fragmenty, są jak najbardziej pozytywne.

Furtado na łamach brazylijskiego Vogue’a (a więc pisma dość prestiżowego i raczej wiarygodnego) zdaje się sugerować coś jeszcze – premierę, która miałaby być planowana… w listopadzie. Trudno jednak stwierdzić, czy to przeciek, czy też dedukcja dziennikarza, który skojarzył ów projekt z przypadającą w listopadzie dwudziestą rocznicą wydania „Confessions…”.

Podekscytowani takimi doniesieniami? Jak podoba wam się twórczość potencjalnych współpracowników Madonny?