Do napisania tego tekstu przekonał mnie post na wspaniałej skądinąd stronie Fotografia i historia. Oczywiście kilka lat temu poruszyłem ten sam problem na Royal Madonna, ale pewnie spora część osób zdążyła już zapomnieć o tym zdjęciu, a może nawet są tacy, co nigdy go nie widzieli. Trzeba jednak zaznaczyć, że funkcjonuje ono na zasadzie miejskiej legendy i co rusz pojawia się w Internecie.
Mowa oczywiście o rzekomym zdjęciu Madonny z Elvisem Presleyem, które podobno miało zostać zrobione w 1975 roku, kiedy przyszła Królowa Popu miała 17 lat.

Rozhisteryzowana fanka, walcząca o autograf kultowego artysty to jednak nie Madonna. Oczywiście, można zauważyć spore podobieństwo, jednak TO NIE MADONNA.
Pierwszy dowód: zdjęcia nie zrobiono w 1975 roku, a całe 5 lat wcześniej. Pojawiło się w gazecie Detroit Free Press, w wydaniu z 12 września 1970 roku i zostało zrobione dnia poprzedniego, po koncercie Króla Rock and Rolla na stadionie Olympia w Detroit. Dowodem na to są zachowane wycinki, które bez trudu można znaleźć w sieci:

Ktoś może zapytać — co właściwie stoi na przeszkodzie, żeby dziewczynę ze zdjęcia uznać za Madonnę? I tu z pomocą przychodzi dowód numer 2: logika.
Ustaliliśmy już, że zdjęcie pochodzi z 1970 roku, a Panna Ciccone miała wówczas 12 lat. Dziewczyna ze zdjęcia jest za to wyraźnie starsza, ale nawet gdyby jej hormony w cudowny sposób zadziałały szybciej, dysponujemy kilkoma zdjęciami Madonny mniej więcej z tego okresu:
W szkolnym albumie z 1969 roku (11 lat):

Na rodzinnej fotografii z wakacji 1970 (12 lat — Madonna w środku, w czerwonej sukience):

I na kolejnym rodzinnym zdjęciu, które mogło być zrobione mniej więcej w tamtym czasie (Madonna pierwsza z prawej):

Dla pewności porównajmy rysy twarzy:

Widać więc wyraźnie, że dziewczyna ze zdjęcia z Elvisem jest starsza, niż Madonna była w 1970 roku, kiedy zrobiono zdjęcie. Można zauważyć również pewne różnice. Przyszłą piosenkarka miała w tamtym czasie gęste, jasnobrązowe włosy, które lekko falowały. Włosy tajemniczej dziewczyny zdają się zaś ciemniejsze, rzadsze, a przedziałek zdaje się być umiejscowiony bardziej na prawej stronie, podczas gdy u Madonny znajduje się dokładnie na środku, w dodatku na każdym ze zdjęć z tamtego okresu, a na zdjęciu zrobionym rok wcześniej znacznie bardziej z lewej. Nawet jeśli włosy nie są wystarczającym dziewczyna ze zdjęcia ma dość okrągłe rysy, linie policzków zarysowują się łukowato, a podbródek zdaje się mały i nieco wysunięty, choć pewnie to zasługa wyrazu twarzy i normalnie bardziej pokrywałby się on z liniami policzków. W przypadku Madonny twarz jest z kolei szczuplejsza a rysy ostrzejsze. Podbródek wyraźnie odcina się od linii żuchwy, a policzki się są aż tak „pucułowate” i widać na nich małe dołeczki. Różnice można też zauważyć w okolicach oczu. Madonna zdaje się mieć brwi o dość wyrównanej szerokości, podczas gdy nastolatka prosząca o autograf ma je szerokie blisko nosa i zwężające się znacznie po bokach.
Choć materiały prasowe z 1970 istnieją i są poświadczone datą, przyjmijmy chwilowo, że dziewczyna ze zdjęcia to siedemnastoletnia Madonna. Teza ta jest jednak nie do obronienia dzięki trzeciemu dowodowi — zdjęciom siedemnastoletniej Madonny, zrobionym w 1975 roku, na których Madonna ma nie tylko całkowicie inną fryzurę, ale również wygląda znacznie dojrzalej, niż dziewczyna ze zdjęcia.

Dlaczego można więc znaleźć w Internecie tyle rzekomych zdjęć przedstawiających Madonnę walczącą o autograf Elvisa Presleya? Bo najprawdopodobniej ktoś omyłkowo wziął dziewczynę za Madonnę, kiedy znalazł z pozoru sensacyjny materiał. Zdjęcie zrobiono na domiar złego w Detroit, a przecież rodzina Ciccone mieszkała najpierw w Pontiac, a później w Rochester Hills na przedmieściach tego miasta. Ktoś więc prawdopodobnie powiązał ze sobą fakty, choć w sposób błędny. Mimo to prasowe wzmianki nie kłamią — zdjęcie pochodzi z 1970, a nie 1975 roku. Sfotografowana z Elvisem nastolatka nie może więc być Madonną.
Jeśli więc kiedykolwiek, gdziekolwiek zobaczycie jak ktoś wzdycha nad zdjęciem Madonny proszącej Elvisa o autograf, wklejcie proszę link do tego tekstu. Choć sytuacja zdaje się z pozoru być elektryzująca i łatwa do sprzedania,trzeba pamiętać, co zauważył Józef Piłsudski, mówiąc, że nie wszystko, co znalezione w Internecie, jest prawdziwe… 😉
Krystian